Treść strony sierpień_2005

Turniej im. Ludwika Czachowskiego - dzień drugi

Turniej im. Ludwika Czachowskiego wkroczył w decydującą fazę. Hokeiści TKH ThyssenKrupp Energostal na pewno nie będą walczyć o zajęcie pierwszej lokaty.A to za sprawą porażki w meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Przyjezdni po bezbarwnym pokazie jazdy na łyżwach wygrali 3:2 (1:1, 1:1, 1:0). Decydującą bramkę na 47 sekund przed końcem spotkania strzelił Francuz polskiego pochodzenia Teddy da Costa.

Emocji jak na lekarstwo
Potyczka z krajowym rywalem, ekstraligowym beniaminkiem nie przyciągnęła tak licznej grupy kibiców jak wczorajsze spotkanie. Trudno się dziwić przeciwnik dużo mniej wymagający, słabszy kadrowo, wynik dla większości był do przewidzenia. Widowisko miało być jednostronnym pokazem szybkiego i ostrego hokeja, miało - lecz nie było.
Torunianie grali jak z równym z zespołem, który będzie walczył o utrzymanie w ekstralidze. Z obu stron raziło niezgranie formacji oraz wielokrotnie powtarzane niedokładne podania. O ile w pierwszej tercji wyglądało to znośnie, o tyle w kolejnych odsłonach wiało już nudą.

Poziom - niski, wyrównany
"Stalowe Pierniki" grały jakby mecz był już wygrany przed wyjściem na lód, co więcej, do ostatnich minut obraz gry się nie zmieniał. Tylko indywidualne, pojedyńcze akcje Daniela Laszkiewicza i Vadimsa Romanovskisa pozwalały odnieść wrażenie, że toruńska ekipa nie stoi w miejscu. Gdyby nie Michał Plaskiewicz, który kilkakrotnie wyszedł obronną ręką z sytuacji bramkowych wynik byłby tragedią dla gospodarzy. Choć także on nie ustrzegł się błędów. Wynik remisowy utrzymywał się do 59 minuty, a przebieg meczu pozwalał sądzić, że po raz drugi w tym turnieju hokeiści TKH rozegrają dogrywkę. Tak się jednak nie stało, nie dopilnowany młodszy z dwójki braci da Costów strzelił zwycięską bramkę. Gole dla TKH ThyssenKrupp Energostal strzelili Milan Furo z podania Piotra Kosedy oraz Przemysław Bomastek z podania Jacka Dzięgiela.


Ból głowy…
…trenera Jarosława Morawieckiego staje się coraz większy. Nieustannie brak w pełni wykrystalizowanych zestawień. Testowani gracze zza naszej południowej granicy byli tylko tłem dla przeciętnie grających przeciwników. Nie dość, że nie siali spustoszenia pod bramką Łukasza Blota, to jeszcze desperacko bronili się przed równie bladymi atakami rywali. Właśnie atak pary kompletnie niewidocznych Czechów był obecny podczas utraty jednego z goli. Lepiej spisał się Vadims Romanovskis, wśród mizernej gry większości graczy Łotysz zaprezentował kilka udanych dryblingów i akcji zakończonych strzałem. Ten 27-latek pokazał, że na małej przestrzeni potrafi wymanewrować kilku przeciwników. Na pewno będzie pożytecznym zawodnikiem w toruńskiej drużynie.
W drugim pojedynku dzisiejszego dnia HK Brest wygrało z ASK Ogre 4:2. Jutro ostatni dzień turnieju. O godzinie 19.00 TKH zagra z niepokonaną ekipą białoruską - HK Brest.

  • autor: Dariusz Łopatka

wstecz

Kontakt

Bannery