Treść strony SEZON 2006/ 2007

Rusza nowy sezon PLH. Czy wreszcie z medalem dla Torunia?

Nowy system rozgrywek, więcej obcokrajowców, wreszcie ligowe mecze w ogólnopolskiej telewizji - ten sezon może okazać się przełomowy dla Polskiej Ligi Hokejowej. Być może także dla Toruńskiego Klubu Hokejowego.

W nowym sezonie kibiców czeka więcej spotkań, bo PLH została powiększona o zespoły z Sanoka i Janowa. Reorganizacja rozgrywek została przeprowadzona nieco na przekór większości klubów, które głośno krytykowały działaczy Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Z pewnością nowym ekipom trudno będzie powalczyć z potentatami, ale na ocenę tych zmian trzeba chyba poczekać do końca sezonu.

Będzie więcej emocji

Po rundzie zasadniczej zespoły zostaną podzielone na dwie grupy (6 i 4) i ponownie zagrają systemem "każdy z każdym". Do play off awansuje czołowa szóstka i dwie najlepsze ekipy z dolnej grupy.

Największe transfery

Jarosław Kłys (z Unii do TKH), Zbigniew Podlipni, Piotr Gil (z Nowego Targu do Krakowa), Piotr Sarnik (z Krakowa do Tychów), Martin Voznik (z Krakowa do Nowego Targu), Mariusz Puzio, Tomasz Jaworski (z Oświęcimia do Sosnowca).

I to wszystko będzie można obejrzeć w telewizji, bo wreszcie po wielu latach zabiegów udało się wprowadzić hokej na antenę telewizyjną. Od jesieni mecze PLH znajdą się w "ramówce" startującego kanału sportowego TVP, będzie także produkowany magazyn hokejowy. W sumie będzie można obejrzeć 25 ligowych spotkań oraz finał Pucharu Polski, który zostanie rozegrany pod koniec roku na Tor-Torze.

Toruński zespół trzeci sezon z rzędu ma ambicje medalowe. I wydaje się, że po zdobyciu Pucharu Polski w ubiegłym sezonie tym razem szanse na podium są bardzo realne. Młodzi zawodnicy, którzy licznie wzmocnili skład przed rokiem już okrzepli w ligowych bojach, poza tym udało się pozyskać latem kilku doświadczonych graczy.

Szansa dla weterana

Bardzo wartościowym nabytkiem stanie się zapewne Jarosław Kłys z Unii Oświęcim, który wzmocnił szeregi obrońców TKH. Z Sanoka pozyskano Wojciecha Milana i Macieja Radwańskiego. Obaj uchodzili na bardzo utalentowanych napastników, teraz dobiegają już trzydziestki i czas najwyższy, żeby coś osiągnęli w lidze. Dla kibiców sporym wydarzeniem jest powrót syna marnotrawnego, środkowego napastnika Adama Fraszki, który mimo 37 lat na karku należał do najlepszych hokeistów na treningach.

Największe problemy związane były z pozycją trenera, zwolnioną przez Jarosława Morawieckiego (przeniósł się do Zagłębia Sosnowiec). Rosjanin Aleksander Zaczesow zniechęcony awarią lodowiska na początku sierpnia zrejterował do ojczyzny, a w jego miejsce awaryjnie zakontraktowano Mirosława Doleżalika. Czechowi różnie wiodło się w polskiej lidze, ale trzeba wierzyć, że stworzy zgrany duet ze Stanisławem Byrskim.

Tor-Tor lśni jak nigdy

Nie tylko solidny skład i dobre wyniki mają przyciągnąć kibiców na trybuny. Wreszcie udało się dokończyć modernizację Tor-Toru i toruński obiekt jest w tej chwili jedną z najnowocześniejszych hal lodowych w kraju. Nie przypadkowo właśnie tutaj w przyszłym roku zostanie rozegrany turnieju Euro Ice Hockey Challenge z udziałem reprezentacji Polski.

Układ sił PLH generalnie się nie zmienił. Sporo roszad kadrowych zaszło w Krakowie, ale mistrz Polski nadal jest bardzo mocny. To samo dotyczy GKS Tychy wzmocnionego Piotrem Sarnikiem i Mariuszem Jakubikiem czy Podhala Nowy Targ, do którego wrócili bracia Piotrowscy. Nowotarżanie jako jeden z nielicznych zespołów w lidze zdołali utrzymać obcokrajowców z poprzedniego sezonu.

Tradycyjnie największą niewiadomą jest Stoczniowiec Gdańsk, który groźny może być zwłaszcza w początkowej fazie rozgrywek. Trudno powiedzieć na co stać sosnowieckie Zagłębie, które pozyskało weteranów z Oświęcimia Tomasza Jaworskiego i Mariusza Puzio. Torunianie powinni jednak spokojnie myśleć o miejscu w pierwszej szóstce po rundzie zasadniczej.

Jutro w "Pomorskiej" wszystko o pierwszym meczu z Zagłębiem Sosnowiec i rozmowa z trenerem Mirosławem Doleżalikiem.


Joachim Przybył (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery