Treść strony SEZON 2006/ 2007


Madziarzy za silni

Wegrzy zepsuli Polakom święto i po zasłużonym zwycięstwie 4:0 nad
bialo-czerwonymi triumfowali w turnieju Euro Ice Hockey Challenge.





bilde?Site=PO&Date=20070212&Category=SPORT05&ArtNo=70211038&Ref=AR&MaxW=185&border=0&title=1
Bramkę Chorwatów atakuje Drzewiecki (nr 13)
(Fot. Lech Kamiński)








POLSKA - WĘGRY 0:4 (0:2, 0:1, 0:1)
Bramki: Janosi (7), Lensces (11), Hoffmann (37), Kovacs (60)
POLSKA:
Radziszewski - Gonera, Kłys, Urbanowicz, Zapała, Czerkawski - Csorich,
Piekarski, Wołkowicz, Słaboń, Sarnik - Labryga, Rompkowski, Jaros,
Kowalówka, Łopuski - Dutka, Koseda, Drzewiecki, Malasiński, Dołęga.

W
niedzielnym meczu w składzie Polaków zabrakło najlepszego strzelca
Jarosława Różańskiego, który nabawił się kontuzji żeber. Trener
Rohaczek musiał dokonać roszad w atakach, co odbilo się niekorzystnie
na grze. W efekcie w I tercji spotkania z Węgrami biało-czerowni
stworzyli dwie groźne sytuacje pod bramką Levente Szupera. Madziarzy,
tymczasem, zaskoczyli Polaków pressingiem już w naszej tercji.
Podopieczni Pata Cortiny sprawiali wrażenie jakby nastawili się
specjalnie na mecz z Polską i zadawali ciosy. W 7. min wykorzystali grę
w przewadze i Csaba Janosi z bliskiej odległości pokonał Rafała
Radziszewskiego. Niecałe 4 min. później Tamas Lencses niesygnalizowanym
strzałem spod lewej bandy zaskoczył naszego bramkarza i zrobiło się
0:2.

W II tercji Czerkawski i spółka wyszli na lód
zdeterminowani by wyrównać stan meczu. Niestety, Polakom brakowało
skuteczności. Mimo, że kilka razy grali w przewadze nie zdołali zdobyć
choćby kontaktowego gola. Madziarzy, po okresie słabszej gry,
wykorzystali okazję do kontry i Atilla Hoffmann umieścił krążek pod
parkanami "Radzika".

Ostatnie 20 minut, to wciąż nieudane
akcje pod węgierską bramką. W końcówce goście grali w przewadze i
trener Rohaczek zdecydował się wycofać bramkarza. Węgrzy skontrowali i
Kovacs ustalił wynik.

W drugim meczu Chorwacja przegrała z
Litwą 1:4 (1:1, 0:1,0:2). Bramki: Ljubic (13) oraz Kieras 2 (16, 46),
Strimaitis 2 (24, 55).

W sobotę rywalem Polaków byli Chorwaci.

POLSKA - CHORWACJA 9:2 (1:0, 3:1, 5:1)
Bramki:
Kowalówka 2 (19, 60), Czerkawski 2 (32, 51), Różański (27), Jaros (35),
Malasiński (42), Dołęga (52), Dutka (59) oraz Kucera (39), Brumercik
(51).
POLSKA: Odrobny - Gonera, Kłys, Różański, Zapała,
Czerkawski - Csorich, Piekarski, Wołkowicz, Słaboń, Sarnik - Labryga,
Rompkowski, Jaros, Kowalówka, Malsiński - Dutka, Koseda, Drzewiecki,
Urbanowicz, Dołęga.

W drugim dniu turnieju polscy napastnicy
wreszcie "rozstrzelali się". W 52. min. na trybunach podniosła się
wrzawa, bo gola zdobył Jarosław Dołęga. Napastnik TKH ThyssenKrupp
Energostal minął zwodem golkipera Chorwacji Nenada Skarpeca i
podwyższył na 7:2. - Oczywiście, cieszę się ze zdobytej bramki, ale
myślałem, że w turnieju rozgrywanym na Tor-Torze będę miał okazję
częściej wychodzić na lód - mówił Jarek.

W drugim sobotnim meczu Litwa Węgry 2:1 (0:1,1:0,1:0). Bramki: Silkas 2 (37, 58) oraz Azari (15).

Marcin Drogorób (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery