Treść strony październik_2005

Potwierdzili klasę

Lider rozgrywek pozostaje jedyną drużyną w PLH, która nie przegrała meczu. Zawodnicy TKH ThyssenKrupp Energostal ulegli Cracovii 0:1. Strzelcem jedynej bramki został Leszek Laszkiewicz.

Komplet widzów zasiadł na trybunach "Tor-Toru" by obejrzeć spotkanie 13 kolejki pomiędzy pierwszą oraz piątą drużyną w PLH. Po raz pierwszy na trybunach toruńskiego lodowiska zasiadł komplet widzów,

Pierwsza tercja ostatecznie zakończyła się wynikiem bezbramkowym, pomimo tego sytuacji do zdobycia choćby jednego gola obie ekipy miały wiele. Co więcej w 13 minucie bramkę zdobywa Martin Potocny, lecz nie została ona uznana. Sytuacja co najmniej kontrowersyjna, sędziowie przez blisko 10 minut dyskutowali między sobą oraz z zawodnikami… W finale gol nie został uznany jako, że krążek wpadł do bramki po gwizdku. Chwile później przed szansą stają Marian Csorich i Karel Horny, Tomasz Wawrzkiewicz pomimo tego, że był zasłonięty pewnie wyłapywał krążki. Z drugie strony lodu dobrze spisywał się Rafał Radziszewski. Najbliższy trafienia do siatki Cracovii był Robert Fraszko w momencie gdy TKH grało 4 na 3. Jednak golkipera przyjezdnych trudno było zaskoczyć.
Brat strzelcem

Drugą odsłonę torunianie rozpoczęli w przewadze jednego zawodnika. Jednak przez blisko 5 minut zdołali oddać jeden strzał na bramkę Radziszewskiego. W 26 minucie w tercji gości krążek Marianowi Csorichowi odbiera Jarosław Dołęga, jednak napastnik TKH posyła krążek obok bramki. W 34 minucie na ławkę kar wędrują Csorich oraz chwile później Pavel Urban, a  torunianie przez 97 sekund grają z przewagą dwóch zawodników lecz nie potrafią z tego skorzystać. Fraszko, Dołęga i Piotr Cinalski próbowali lecz się nie powiodło. W 39 minucie krążek do bramki wepchnął Leszek Laszkiewicz. I tym razem nie zabrakło kontrowersji, bramka została ruszona lecz tym razem sędziowie uznali gola. Krakowianie grali wówczas w przewadze, do końca kary Łukasza Sokoła pozostało 7 sekund.

Ostatnie dwadzieścia minut niewiele zmieniło, w końcówce spotkania swoje ataki zmorzyli gospodarze, czego efektem była fantastyczna sytuacja na wyrównanie wyniku w 58 minucie. Przed szansą stanął Aleksander Myszka, doskonale obsłużony przez Milana Furo. Podanie 31-letniego Słowaka zza bramki do nadjeżdżającego Myszki, który z odległości dwóch metrów nie potrafił pokonać Rafała Radziszewskiego. Młody napastnik TKH mógł tylko złapać się za głowę w tej sytuacji. Wycofanie bramkarza w ostatnich momentach na niewiele się zdało. Ligowy potentat potwierdził swoją hegemonię.

Sędzia gwiazdą

Spotkanie z Cracovią mogło być przełomową chwilą dla hokeistów TKH. Torunianie nie wykorzystali możliwości zdetronizowania najlepszej obecnie drużyny w PLH. Słowa uznania należą się bramkarzom obu ekip. Radziszewski i Wawrzkiewicz, którzy byli wiodącymi postaciami w swoich zespołach. Do gwiazd spotkania z całą pewnością można zaliczyć Michała Szota. Międzynarodowy sędzia z Katowic poprzez nakładanie kar na toruńskich zawodników z kuriozalnych przyczyn nieustannie bulwersował zgromadzonych kibiców.


TKH ThyssenKrupp Energostal - Comarch Cracovia 0:1 (0:0, 0:1, 0:0)

0:1 - L. Laszkiewicz - 39' - 5/4

Kary:
TKH ThyssenKrupp Eenergostal - 14 min.
Comarch Cracovia - 45 min.

Sędziowali:
Główny - M. Szot
Liniowi - M. Smura, A. Hyliński

TKH Toruń:
T. Wawrzkiewicz - Ł. Sokół (2), R. Fraszko, P. Bomastek (od 41 minuty A. Marmurowicz), T. Proszkiewicz, J. Dołęga - M. Bukna (4), P. Cinalski, W. Romanowskis, S. Kiedewicz, M. Furo - B. Dąbkowski (2), P. Korczak (2), A. Myszka, R. Suchomski, D. Laszkiewicz - K. Piotrowski, P. Koseda, Ł. Chrzanowski (2), J. Dzięgiel, A. Marmurowicz

Cracovia:
R. Radziszewski - M. Csorich (4), B. Piotrowski (10), L. Laszkiewicz, D. Słaboń, K. Horny (2) - P. Urban (2), M. Dulęba, M. Potocny, M. Voznik, P. Sarnik - O. Marcinczak (2), D. Galant, S. Urban, G. Pasiut, K. Śliwa (5 + kara meczu) - A. Chabor, P. Kozendra, S. Witowski, M. Cieślak, R. Twardy

  • autor: Dariusz Łopatka
Fot. Jacek Smarz (Nowości). Zdjęcia są chronione prawami autorskimi.

wstecz

Kontakt

Bannery