Treść strony styczeń_2006

Cztery koszmarnie trudne mecze

GKS Tychy dwa razy, Dwory Oświęcim oraz Cracovia Comarch po razie - to najbliżsi rywale TKH. Już dziś o 18 w Tychach torunianie rozpoczną marsz po awans do play off.
 
Przez najbliższe siedem dni podopieczni Jarosława Morawieckiego rozegrają cztery trudne spotkania, w tym trzy na lodowiskach przeciwników. Terminarz meczów jest bardzo niekorzystny. Rozgrywki wkroczyły w decydującą fazę, a torunianie zmierzą się z trzema obecnie najsilniejszymi zespołami ligi.
Dziś na lodowisku w Tychach zawodnicy TKH zagrają zaległy mecz (początkowo miał się odbyć 18 września) z tamtejszym GKS-em. 13 stycznia po raz drugi podopieczni trenera Morawieckiego zmierzą się tyszanami.
Kolejnymi przeciwnikami będą Dwory Oświęcim (ten mecz rozegrany zostanie na Tor-Torze 15 stycznia) oraz lider tabeli, Cracovia Comarch.

Innych możliwości nie ma

- Nie zastanawiamy się nad kolejnymi meczami, teraz myślimy tylko o tym najbliższym - uważa jednak Jarosław Dołęga, napastnik TKH. - Musimy się przełamać. Wtorkowe spotkanie warto byłoby wygrać. Innego wyjścia nie ma, jeżeli mamy zagrać w pierwszej czwórce.
Najbliższy przeciwnik torunian, GKS Tychy w poprzedniej kolejce wygrał z liderem rozgrywek, drużyną Cracovii Comarch 5:2. Była to pierwsza porażka krakowian na własnym lodzie w tym sezonie.
Torunianie w dwóch ostatnich spotkaniach wywalczyli trzy punkty. Przegrana 1:2 w Gdańsku ze Stoczniowcem była niemiłą niespodzianką.
- Jesteśmy trochę podłamani tą porażką, chcieliśmy wygrać, mieliśmy dużo sytuacji podbramkowych, ale zagraliśmy słabszy mecz - dodaje Jarosław Dołęga. - W spotkaniu ze KH Sanok nie mogliśmy sobie pozwolić na przegraną, chodziło o zdobycie trzech punktów

Zrealizują założenia?

Założony cel w niedzielnym meczu został osiągnięty, czy będzie tak również dzisiaj?
- Jestem optymistycznie nastawiony do nadchodzących spotkań - mówi Andrzej Kończalski, prezes TKH. - Wierzę, że odniesiemy sukces. Do składu wrócił Tomasz Proszkiewicz, atak z nowym napastnikiem Michalem Mravcem zaczyna się zgrywać, więc nie powinno być źle.

Tyszanie na plus

Dotychczas torunianie trzykrotnie spotykali się z tyszanami. Raz wygrali zawodnicy ze Śląska, dwukrotnie mecze kończyły się remisami. 10 października na Tor-Torze zwycięzcy nie wyłoniono, spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2. Na początku grudnia, również w Toruniu, mecz pomiędzy TKH i GKS-em Tychy zakończył się takim samym rezultatem. Podopieczni Wojciecha Matczaka okazali się lepsi 30 października, wygrywając 4:0 na własnym lodowisku.

  • autor: Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery