Treść strony SEZON 2005/ 2006

Jestem już zmęczony

Rozmowa
z JAROSŁAWEM MORAWIECKIM,
trenerem TKH ThyssenKrupp Energostal

- Jakiś czas temu powiedział Pan, że brak awansu do czwórki będzie dla Pana osobistą porażką. Bardzo bolała?
- Bardzo. Rok temu trochę pechowo zajęliśmy czwarte miejsce, teraz wszyscy liczyli na więcej. Ja także.

- Jak Pan widzi swoją przyszłość w Toruniu?
- Szczerze mówiąc nie wiem. Chce skończyć najpierw ten sezon, potem będę się zastanawiał.

- Przez Pan głos przebija zniechęcenie...
- Bo jestem zniechęcony. Dwa lata ciężko pracowaliśmy z całym zespołem, bez wyraźnych efektów. No, efekty może były, bo gra się poprawiła, ale satysfakcjonujących wyników nadal brakuje. Przyznam, że jestem bardzo zmęczony. Zwłaszcza psychicznie. Taka porażka bardzo odbiera siły i zapał do pracy.

- Puchar Polski to nie jest satysfakcjonujący wynik?
- Wszyscy się z tego cieszyliśmy, to na pewno duży sukces. Ale jednocześnie wszyscy liczyliśmy na więcej.

- Rozmawiał Pan już z zarządem klubu na temat tego sezonu?
- Nie, zostawaliśmy sobie tą rozmowę aż do zakończenia rozgrywek. Wtedy będzie czas, żeby spokojnie wszystko przeanalizować, zwłaszcza błędy, które popełniłem ja i zespół.

- A Pan jakie błędy znalazł w swojej pracy?
- W niektórych meczach zbyt późno decydowałem się na grę trzema piątkami. Kosztowało nas to kilka punktów, bo przypuszczam, że kilka spotkań można było jeszcze w ten sposób uratować. Niekiedy także za mocno ufałem w zawodników, którzy mieli duże możliwości, ale byli akurat w słabszej formie.

- Gdyby zaproponowano Panu dalszą pracę z TKH, zdecydowałby się Pan?
- W tej chwili nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Musiałbym wiedzieć najpierw jaka będzie drużyna, jakie będzie miała cele i przede wszystkim możliwości. Trzeba to sobie jasno powiedzieć: żeby walczyć o medal w kolejnym sezonie potrzebne są wzmocnienia. I to nie uzupełnienia składu, tylko pozyskanie graczy naprawdę kluczowych.

Rozmawiał Marcin Drogorób (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery