Treść strony SEZON 2005/ 2006

Forsa! Forsa! Forsa TKH!

- Gdybyśmy mieli spełnić żądania płacowe zawodników, musielibyśmy mieć budżet większy o 30 procent - mówi Ignacy Krasiński, wiceprezes TKH. Klub liczy pieniądze i szuka nowych: trenera, prezesa i zawodników.

W TKH ThyssenKrupp Enegrostal trwa przygotowanie do "gorącego" okresu transferowego. Zarząd klubu spotkał się z zawodnikami i wysłuchał ich propozycji kontraktów na sezon 2006/07. Hokeiści - nic w tym dziwnego - chcą zarabiać więcej.

- Płace w sezonie 2005/06 w porównaniu z poprzednim wzrosły o 25 procent, a wynik sportowy jak wiemy był gorszy, bo TKH zajął 5. miejsce - mówi Ignacy Krasiński, wiceprezes TKH. - Zawodnicy jakby nie widząc spadku wyniku życzą sobie więcej. Nas na to zwyczajnie nie stać. Gdybyśmy mieli spełnić ich żądania płacowe, to musielibyśmy mieć budżet większy o 30 procent, co jest nierealne. My zaproponowaliśmy obniżkę stawek o 10 procent. Czekają nas trudne rozmowy, ale nie będziemy podpisywać umów nie mających pokrycia.

Przypomnijmy, że w ubiegłym sezonie najlepsi zawodnicy zarabiali miesięcznie ponad 5 tys. złotych.

Nowy prezes będzie musiał myśleć o zbudowaniu w miarę solidnego składu. Wobec zapowiedzi odejścia Daniela Laszkiewicza, który wielokrotnie podkreślał, że będzie grał w TKH dopóki prezesem będzie Kończalski, oraz Aleksandra Myszki, który chce wyjechać do Anglii, działacze zaczną poszukiwania od napastników.

Jurasek na celowniku

Podobno na celowniku jest Zdenek Jurasek, snajper Stoczniowca, któremu właśnie wygasł kontrakt z gdańskim klubem.

- Rozmawialiśmy nie tylko z nim, wielu zawodników z kraju chce u nas grać - lakonicznie odpowiada Krasiński. - Na konkretne decyzje trzeba jeszcze poczekać.

Trójka graczy TKH: Dąbkowski, Sokół i Wawrzkiewicz wystąpiła w przegranym meczu z Węgrami w Sanoku.

Polacy ulegli Węgrom 0:1. Jedynego gola zdobył w 52. min Gabor Ocskay, wówczas między słupkami stał Tomasz Wawrzkiewicz, którego Rudolf Rohacek wprowadził w miejsce Rafała Radziszewskiego w 33. minucie gry. W składzie biało-czerwonych znalazło się jeszcze dwóch graczy TKH ThyssenKrupp Enegrostal. Bartosz Dąbkowski grał w pierwszej piątce z Piekarskim w obronie, oraz z Leszkiem Laszkiewiczem, Słaboniem i Bagińskim. Łukasz Sokół wystąpił w drugiej obronie z Bartłomiejem Piotrowskim oraz Podlipnim. Garbaczem i Różańskim w ataku. Tomasz Proszkiewicz, który trenował w ataku z Jarosem i Koluszem nie znalazł się w składzie.

Po latach spokoju i stabilizacji pod wodzą Andrzeja Kończalskiego, klub staje przed trudnymi wyborami. Trzeba znaleźć nowego "sternika" (najlepiej jednocześnie sponsora) oraz szkoleniowca. Najbliższe tygodnie pokażą, czy toruński klub czeka trzęsienie ziemi, czy po drobnych retuszach TKH nadal będzie uchodzić za solidną firmę tak pod względem sportowym jak i finansowo-organizacyjnym.


13 Kwietnia 2006

źródło: www.pomorska.pl

wstecz

Kontakt

Bannery