Treść strony grudzień_2006

Budowanie prestiżu..

Z jednej strony bagatelizowany przez część klubów, a z drugiej cieszący się coraz większą przychylnością wśród kibiców. Mowa oczywiście o Pucharze Polski, którego prestiż rośnie z roku na rok…

Trochę historii…

Debiut finału Pucharu Polski datuje się na 11 listopada 2000 roku, wtedy to w Krynicy zmierzyły się ze sobą zespoły z Oświęcimia oraz Nowego Targu. Z pojedynku, zwycięsko wyszedł ówczesny Mistrz Polski – Dwory Unia, aplikując popularnym „Szarotkom” 4 bramki, nie tracąc przy tym żadnej. Wprawdzie spotkanie zakończyło się zgodnie z oczekiwaniami, ale emocji nie zabrakło. Wszystko za sprawą rewelacyjnej postawy Marka Rączki, który swoimi interwencjami wzbudzał aplauz na trybunach i doprowadzał napastników Unii do „białej gorączki”. Następny finał Pucharu Polski miał miejsce rok później w Tychach, gdzie miejscowy GKS zmierzył się z sąsiadem zza miedzy – GKSem Katowice. Potyczka zakończyła się zwycięstwem „Tyszan” w stosunku 3:1, a na trybunach zasiadło 3000 widzów. W 2002 roku Puchar Polski nie odbył się z powodu nikłego zainteresowania klubów. Nie powinno to nikogo dziwić, w końcu cała impreza od momentu powstania była bagatelizowana przez ośrodki hokejowe, ale o tym później, wróćmy do historii. W 2003 roku w Warszawie odbył się 3 finał Pucharu Polski, na Tor-Warze II spotkały się drużyny z Oświęcimia i Gdańska. Podobnie jak w pierwszej edycji, mecz zakończył się zwycięstwem ówczesnego Mistrza Polski. Popularni „Unici” rozbili Stoczniowca w stosunku 6:2, po raz drugi wpisując się w karty zdobywców Pucharu Polski. Finał z roku 2004 szczególnie utkwił w pamięci kibicom z Torunia i Nowego Targu. Wszystko za sprawą drużyn TKH Nesta oraz Wojas Podhale, które stworzyły niebywale emocjonujące widowisko, elektryzując publiczność zgromadzoną w małej hali Tor-Waru II oraz przed odbiornikami TV. Ciekawostką jest fakt, iż podopieczni Bogdana Wawrzyńskiego skazywani byli na porażkę, a po 28 minutach to właśnie hokeiści z grodu Kopernika prowadzili 1:0. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem „Szarotek” w stosunku 5:2 i jak się okazało, od tego momentu dramaturgia finałów rosła wraz z kolejnymi latami. Końcówka 2004 roku i zespół z Nowego Targu ponownie zwycięża w finale Pucharu Polski, tym razem z drużyną Dwory Unia Oświęcim w stosunku 5:4. Mecz miał swoją dramaturgię, zaczęło się od gładkiego prowadzenia „Szarotek” 3:0, później nastąpił okres przewagi „Unitów” i nie dość, że nowotarżanie stracili całą przewagę bramkową to jeszcze od 53 minuty przegrywali 3:4! Końcówka spotkania należała jednak do Podhala, za sprawą Sebastiana Łabuza oraz Marcina Kolusza „Szarotki” ponownie wyszły na prowadzenie i już do końca meczu nie pozwoliły hokeistom z Oświęcimia wpisać się na listę strzelców. Rok 2005 i w finale Pucharu Polski ponownie spotykają się zespoły z Torunia i Nowego Targu, jednak tym razem to „Stalowe Pierniki” zwyciężają. Dramaturgia tego meczu przerosła oczekiwania wszystkich widzów, podopieczni Jarosława Morawieckiego do spółki z nowotarskimi hokeistami stworzyli niesamowite widowisko. Wystarczy wspomnieć, że gdy tylko torunianie wyszli na prowadzenie, nowotarżanie od razu doprowadzali do remisu, a całe widowisko zakończyło się serią 12 rzutów karnych!! W „hokejowej loterii” więcej szczęścia miały „Stalowe Pierniki” i po raz pierwszy w historii klubu Puchar Polski trafił do grodu Kopernika.

(nie)Chciany Puchar…

Puchar Polski został wprowadzony w 2000 roku i z założenia miał być „imprezą cykliczną”, niestety na założeniach się skończyło. Kłopoty finansowe klubów spowodowały znaczny spadek zainteresowania „pomysłem PZHLu”. Puchar traktowany był, jako sprawa niższej wagi i z roku na rok bagatelizowano jego obecność w terminarzu. Doszło do tego, że w 2002 roku nie walczono o PP, głównie z powodu braku zainteresowania klubów. W zasadzie dopiero od 2 lat, czyli od momentu, w którym „impreza” sponsorowana jest przez daną firmę puchar powoli przybiera na wartości. Kluby zaczynają traktować PP jako potencjalną okazję do promocji oraz możliwość utrzymania formy w przerwie świątecznej. Z resztą fakt, iż w obecnej VII edycji PP akces do turnieju zgłosiło większość klubów z polskiej ligi, o czymś świadczy. Innym czynnikiem wpływającym na budowę prestiżu pucharu, jest pewna tendencja wzrostu dramaturgii spotkania finałowego wraz z biegiem lat. Dokładnie od 4 edycji PP można zauważyć taką tendencję, a przecież wraz ze wzrostem dramaturgii rośnie oglądalność, co z kolei powinno skutkować wzrostem zainteresowania sponsorów. Pytanie tylko, czy tak będzie? Czy też może kluby nadal z pewnym dystansem będą podchodzić do rozgrywek, które cieszą się coraz większą popularnością wśród kibiców?

  • autor: Valdi

wstecz

Kontakt

Bannery