Treść strony styczeń_2007


Mistrz rozklepany w 13 minut!

Zagrali walecznie, ambitnie, dokładnie i skutecznie. Hokeiści TKH ThyssenKrupp ograli mistrza Polski ComArch Cracovię 6:4.

image

Atak z Jackiem Dzięglem (biała koszulka) na środku nie odstawał od innych formacji. Po jego podaniu bramkę na 5:2 zdobył
Arkadiusz Marmurowicz

Wskutek kontuzji w składzie Cracovii zabrakło „strzelb”: Leszka Laszkiewicza oraz Richarda Hartmanna, a swój mecz dopiero od drugiej tercji rozpoczął Damian Słaboń. Wówczas na tablicy wyników było już 4:1 dla gospodarzy. Torunianie zaskoczyli wszystkich. Po dwóch wcześniejszych porażkach niewielu kibiców liczyło na osiągnięcie dobrego wyniku (na trybunach zasiadło niespełna 300 osób). Mimo to zespół prowadzony przez Miroslava Doleżalika i Stanisława Byrskiego grał dobrze. Szkoleniowcy wprowadzili na lód tylko trzy piątki, a każda z nich od początku dawała z siebie wszystko.

Fantastyczny początek

Rafała Radziszewskiego pierwszy pokonał Jarosław Dołęga. Napastnik gospodarzy wykończył składną akcję kolegów. Niespełna minutę później Milan Furo podwyższył korzystny wynik. Torunianie nadal grali składnie i efektownie, czego efektem były kolejne bramki. Na listę strzelców ponownie wpisywali się Furo i Dołęga. Pół minuty przed zakończeniem tej odsłony krakowianie zdołali pokonać Tomasza Wawrzkiewicza. Gdy na ławce kar przesiadywała pierwsza para obrońców TKH, do siatki gospodarzy trafił Ondrej Prokop.

Przerwali złą passę

Dalsza część meczu miała zgoła inny obraz. Podopieczni Rudolfa Rohacka odnaleźli właściwy rytm gry, a spotkanie stało się wyrównane. Trener drużyny spod Wawelu postanowił zmienić ustawienia, co poskutkowało golem zdobytym strzałem z niebieskiej linii przez Paweł Kozendrę. Kolejne gole padały na przemian, raz do siatki krakowskiej, a później do toruńskiej.

Niespełna dwie minuty przed ostatnią syreną Rudolf Rohacek postanowił ściągnąć z bramki Radziszewskiego i krakowianie grali w przewadze. Wygrali wznowienie i szykowali się do oddania strzału, lecz niedokładność w rozegraniu krążka zemściła się. Do pustej bramki, z blisko połowy lodowiska, trafił Łukasz Chrzanowski. Co prawda przyjezdni zdobyli jeszcze gola na 6:4 (drugi raz trafił Prokop), lecz trzy punkty pozostały w Toruniu.

TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń - Comarch Cracovia 6:4 (4:1, 1:1, 1:2)

  • Bramki: 1:0 J. Dołęga - P. Koseda, T. Proszkiewicz (5.14; w przewadze), 2:0 M. Furo - R. Vercik, P. Koseda (6.08), 3:0 M. Furo - M. Ambruz (12.41; w przew.), 4:0 J. Dołęga - T. Proszkiewicz (13.14), 4:1 O. Prokop - M. Pinc, A. Cerny (19.26; w podwójnej przew.), 4:2 P. Kozendra - M. Piotrowski (30.14; w przew.), 5:2 A. Marmurowicz - J. Dzięgiel, B. Dąbkowski (33.50), 5:3 D. Laszkiewicz - M. Piotrowski (46.46; w przew.), 6:3 Ł. Chrzanowski - W. Milan (58.50, do pustej bramki), 6:4 O. Prokop - S. Witowski, S. Urban (59.37)
  • TKH: Wawrzkiewicz; Koseda - Kłys, Chrzanowski - Dąbkowski (2), Sokół (2) - K. Piotrowski (4); Vercik (5+20 - kara meczu) - Ambruz - Furo (4+10+10 - kara meczu), Bomastek (2) - Proszkiewicz - Dołęga, Milan - Dzięgiel (4) - Marmurowicz (2) oraz Dalke, Suchomski. Kary: 25 min oraz dwie kary meczu
  • Cracovia: Radziszewski; Piekarski - Csorich, Cerny (2) - Wajda, Galant - Gil oraz Marcińczak, Kozednra, Landowski (2); D. Laszkiewicz (6) - Pasiut - M. Piotrowski, Podlipni - Prokop - Pinc (2), Urban - Cieślak - Witowski oraz Słaboń (2). Kary: 14 min

Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery