Treść strony luty_2007


Chcemy zwycięstwa!

Dziś myśli kibiców w Toruniu i w regionie biegną do Gdańska. Tam o godz. 18 w hali Olivia hokeiści TKH ThyssenKrupp Energostal rozpoczną decydujący mecz ze Stoczniowcem o awans do półfinału mistrzostw Polski.

Było jasne, że z czterech ćwierćfinałów play off spotkania tych dwóch zespołów będą najciekawsze. I faktycznie, w innych parach rywalizacja zakończyła się już po trzech meczach wygranych przez jedną z drużyn. Duet gdańsko-toruński musi rozegrać ich aż pięć, aby wyłonić zwycięzcę. Teraz jest remis 2:2.

TKH i Stoczniowiec zacięte boje toczyły już w sezonie zasadniczym. W żadnym meczu nie brakowało emocji. Fakt, że są to jedyne zespoły hokejowe na Pomorzu zobowiązuje. W każdym meczu były ostre starcia. Trzeszczały bandy, łamały się kije. Nie brakowało bójek.

Sentymentów nie ma. Długa jest lista toruńskich hokeistów grających kiedyś w Stoczniowcu. Zawodnicy obu drużyn bardzo dobrze znają się także prywatnie. Ale na lodzie nikt nie odpuszcza. W ostatnim meczu pobili się np. dobrzy znajomi - Arkadiusz Marmurowicz z TKH i Maciej Urbanowicz ze Stoczniowca.

Teraz emocje sięgają zenitu. Po obu stronach nie brakuje kontuzjowanych graczy. Dziś nie zagrają jednak tylko ci najpoważniej poszkodowani. Pozostali pojawią się na lodzie. Przykładem może być toruński bramkarz Tomasz Wawrzkiewicz. Ma nadwerężone mięśnie szyi. Mimo to stanął między słupkami bramki w niedzielę. Stanie też dziś.

Toruńscy kibice, którzy jadą do Gdańska kilkoma autokarami i stoczą walkę na doping z gdańszczanami, liczą na powtórkę sprzed dwóch lat. Podobieństw jest sporo. Wtedy TKH też grało w ćwierćfinale ze Stoczniowcem. Wówczas również decydujący mecz był rozgrywany w Gdańsku. A najistotniejsze, że TKH wygrało go 4:2.

Marek Nienartowicz (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery