Treść strony SEZON 2007/ 2008


Mordercze tempo rozgrywek PLH




Nie mają chwili wytchnienia drużyny rywalizujące w
rozgrywkach Polskiej Ligi Hokejowej. Już dziś zostanie rozegrana
trzecia kolejka spotkań. O godz. 18.30 TKH podejmie Unię Oświęcim.


image

Michal Mravec (drugi z prawej) zdobył pierwszego gola dla TKH
w niedzielnym spotkaniu z Polonią Bytom
Fot. Adam Zakrzewski

Z
dużym impetem rozpoczęli zmagania w hokejowej ekstralidze zawodnicy TKH
ThyssenKrupp Energostalu Toruń. Po dwóch kolejkach przewodzą tabeli.


Jest ofiara pierwszego meczu


Sosnowieckie Zagłębie - pierwszy rywal podopiecznych Mariana Pysza i
Andrzeja Masewicza - jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 2007/2008
stawiano w roli faworytów w grze o medale Polskiej Ligi Hokejowej.
Niewykluczone, że w przyszłości tak się stanie, na razie jednak drużyna
prowadzona przez Jarosława Morawieckiego jest daleka od dominacji w
krajowych rozgrywkach.


- Życie pokazało, że na razie nie jesteśmy tak mocni jak większość
uważa. Cały czas powtarzaliśmy, że skład składem, a drużyna drużyną.
Tymczasem nasze formacje jeszcze się nie „zazębiły” - przyznał Tomasz
Jaworski, bramkarz Zagłębia, który pierwszego spotkania na pewno nie
będzie dobrze wspominał.


Tegoroczny laureat „Złotego kija” aż siedem razy wyciągał krążek z siatki po strzałach hokeistów z Torunia.


Po czwartej straconej bramce kibice sosnowieckiego zespołu nie mogli
opanować nerwów, nierzadko domagając się zmiany szkoleniowca. Gdy
torunianie zdobyli szóstego gola, większość solidarnie zaczęła
opuszczać trybuny. Przegrana Zagłębia, różnicą sześciu trafień (1:7)
pociągnęła za sobą pierwszą ofiarę. Tuż po zakończeniu spotkania trener
Morawiecki zrezygnował z usług Słowaka Lubomira Cabana.


Kontuzje w Bytomiu?


Dwa dni później torunianie zainaugurowali rozgrywki przed własną
publicznością. Ich rywalem był osłabiony brakiem dwóch podstawowych
zawodników (Słowaka Daniela Mracki i Petra Tokosa) beniaminek PLH -
Polonia Bytom.


-
Nie wiem, dlaczego ci dwaj obcokrajowcy nie są dziś z nami. Oficjalne
stanowisko jest takie, że są kontuzjowani - mówił w niedzielę
zdenerwowany Andrzej Tkacz.


W niedzielnym spotkaniu jego podopieczni dość długo utrzymywali
kontakt z gospodarzami. Po dwóch tercjach torunianie prowadzili tylko
jedną bramką (2:1, dla TKH trafiali Michal Mravec i Jarosław Dołęga).
Decydującą okazała się trzecia tercja, w której podopieczni Mariana
Pysza zdobyli trzy kolejne gole.


Wynik spotkania (5:2), minutę przed końcem, ustalił Dariusz Puzio kuzyn legendy polskiego hokeja - Mariusza.


Dziś: TKH - Unia Oświęcim


Tymczasem już dziś o godz. 18.30 na „Tor-Torze” zostanie rozegrana
kolejna potyczka. Rywalami toruńskich hokeistów będą nieobliczalni
oświęcimianie, prowadzeni przez byłego szkoleniowca TKH - Miroslava
Doleżalika.


Oświęcimska drużyna, której skład opiera się na młodych
wychowankach, sprawiła nie lada niespodziankę w piątkowym meczu z
Zagłębiem, wygrywając 4:3.


- Zagłębie nie grało „w rękawiczkach”, stąd moi zawodnicy są mocno
poobijani. Lubomir Minarik ma wstrząśnienie mózgu, nie wiem czy wystąpi
w Toruniu - przyznał szkoleniowiec Unii. - Mimo to mamy zamiar walczyć
o kolejne ligowe punkty.

Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery