Treść strony SEZON 2007/ 2008





Pierwsza dwucyfrówka w sezonie

Trzecie zwycięstwo zanotowali zawodnicy Toruńskiego Klubu
Hokejowego. Tym razem pokonali bezradną Unię Oświęcim. Bramkarze tejże
drużyny dziesięć razy wyciągali krążek z siatki.


image

Formacja
Przemysława Bomastka „maczała palce” w siedmiu z dziesięciu goli.
Wychowanek toruńskiego klubu zaliczył dwie asysty, a sędziowie zapisali
mu jedną bramkę po tym, gdy jeden z obrońców Unii wbił krążek do swojej
siatki
Fot. Adam Zakrzewski

Skład Unii Oświęcim -
ostatniego rywala TKH - oparty jest głównie na wychowankach. To wynik
osłabień personalnych po tym, gdy rok temu firma Dwory S.A. zdecydowała
się nie przedłużyć umowy sponsorskiej z klubem. Od tego sezonu drużynę,
która do samej inauguracji nie była przekonana czy wystartuje w
rozgrywkach, prowadzi dobrze znany w Toruniu Miroslav Doleżalik.


Czeski szkoleniowiec ma do dyspozycji 28 zawodników, z czego dwudziestu nie ukończyło jeszcze 21 lat.


- Lubie pracować z młodzieżą, podobną sytuację miałem pracując
niegdyś z Orlikiem Opole (w sezonie 2003/2004 drużyna skazywana na
spadek zajęła 5. miejsce w PLH - przyp. red.), tam skład również był
przyszłościowy - stwierdził Miroslav Doleżalik. - Porównując grę w
meczach kontrolnych z ligowymi widać postępy. Wierzę, że uda nam się
coś zrobić, osiągnąć zadowalający wynik, ale na dziś trudno powiedzieć,
czy tak się stanie.


W drugiej kolejce unici niespodziewanie pokonali na własnym
lodowisku pretendenta do podziału krążków - Zagłębie Sosnowiec 4:3. We
wtorek marzyli o takim samym scenariuszu w meczu z TKH. Nie udało się...


Nie udał się również powrót trenera Doleżalika na „stare śmieci”. Jego drużyna została zdemolowana 1:10.


- Na ten wynik trzeba popatrzeć z
drugiej strony - przyznaje trener Doleżalik. - Toruńska drużyna jest
bardzo doświadczona, zaś moi zawodnicy za swoją głupotę, za kary, które
otrzymywali zostali ukarani. Straciliśmy pięć bramek grając w
osłabieniu. Nie byliśmy w stanie odwrócić biegu wydarzeń na lodzie.


Gospodarze w każdej z tercji punktowali przeciwników i tak jak Stoczniowiec Gdańsk nadal pozostają niepokonani.


- Na razie trudno oceniać, ile potrafi nasza drużyna i na co ją stać
- strofuje entuzjazm Andrzej Masewicz, drugi trener TKH. - Chciałbym
już spotkać się z zespołami „z czuba”, bo póki co gramy z takimi
rywalami, jak widać. Wówczas będziemy wiedzieć więcej.


Lepszym stosunkiem bramek torunianie liderują tabeli Polskiej Ligi Hokejowej.


Kolejne spotkania nasza drużyna rozegra w weekend. Najbliższe już w
piątek w Janowie z Naprzodem, a w niedzielę na „Tor-Torze” z KH Sanok.
Spotkanie zaplanowano na godz. 19.30 (ze względu na wcześniejszy mecz
żużlowy).

Dariusz Łopatka (Nowości)


wstecz

Kontakt

Bannery