Treść strony SEZON 2007/ 2008


Odbić się od dna

Słabsi rywale to teoretycznie łatwiejsze punkty. Mecze z Polonią Bytom
i Unią Oświęcim są szansą na wyjście z dołka przez toruńskich hokeistów
i podreperowanie nadwątlonego morale.









Obaj przeciwnicy to najsłabsze zespoły w
tegorocznych rozgrywkach PLH. Pomimo tego stać ich na duże
niespodzianki. W ubiegły piątek podopieczni Andrzeja Tkacza rozprawili
się w Sosnowcu z Zagłębiem, Unia po dogrywce przegrała z Cracovią. -
Remis z Krakowem nazwałbym bardziej wypadkiem przy pracy tej drużyny,
niż naszą przemianą, chociaż chłopcy zagrali niezwykle ambitnie -
przyznaje Miroslav Doleżalik, szkoleniowiec oświęcimian. - Trochę nam
zabrakło, żeby sprawić sensację.

Kontuzje i powroty

Sensacją
było ich zwycięstwo w drugiej kolejce. Wówczas wyższość Unii musiało
uznać Zagłębie. Wynik tego meczu został jednak zakwestionowany przez
WGiD PZHL, który przyznał ekipie z Sosnowca walkower. - W zespole z
Oświęcimia wystąpił Robert Sobała, który nie był uprawniony do gry -
ucina krótko Ryszard Molewski.

W niedzielę drużynie Doleżalika
będzie walczyć torunianami. - Dwa najgorsze mecze jakie zagraliśmy to
ten w Toruniu i w ostatniej kolejce w Gdański - mówi popularny “Miro”.
- Ze Stoczniowcem, udało nam się stworzyć trzy lub cztery klarowne
sytuacje, ale Przemek Odrobny nie dał się pokonać. Obecnie mamy trochę
rozbity skład. Chorzy są Miłosz Ryczko oraz Michał Kasperczyk i raczej
nie wystąpią w piątek, ani niedzielę. Jacek Mortka ma kontuzję barku. W
ostatnim meczu ze Stoczniowcem urazu nabawił się tez Marcin Kwiatek. W
starciu pod bandą spadł na plecy i mocno ucierpiał. Po kontuzji wracają
natomiast Łukasz Sękowski i Lubomir Minarik.

Z kolei w piątek
ekipę TKH czeka spotkanie na własnym lodowisku z Bytomiem. -
Znaleźliśmy się trochę w niezręcznej sytuacji, bo Toruń przegrał
ostatnie pięć spotkań i będzie chciał za wszelką cenę przerwać tę passę
- twierdzi Andrzej Tkacz. - Poprzednie konfrontacje utwierdziły nas w
przekonaniu, że TKH można pokonać. Nasza siła jest w kontrach i na
pewno nie ułatwimy gospodarzom zadania.

- Wygląda na to jakby
nasi najbliżsi przeciwnicy byli w poważnym dołku - mówi Łukasz
Rutkowski, niechciany w drużynie Mariana Pysza przed sezonem, napastnik
Polonii. - Mimo tego nastawiamy się na bardzo ciężki mecz. Po trzech
punktach zdobytych z Zagłębiem poczuliśmy się chyba zbyt pewnie i
zostaliśmy skarceni w Nowym Targu. Ta lekcja pokory na pewno się przyda.

Paweł Kumiszcze (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery