Treść strony SEZON 2007/ 2008


Na wyjeździe gra im się dobrze




Andrzej
Słowakiewicz zapowiadał przed dwoma weekendowymi spotkaniami KH Sanok,
że jego drużyna zdobędzie komplet punktów. Plan nie zostanie wykonany.


image

Torunianie
(na zdjęciu Jarosław Dołęga) wygrali w piątek spotkanie wyjazdowe. Trzy
punkty pozwoliły awansować na piąte miejsce w tabeli
Fot. Adam
Zakrzewski

Prowadzony przez niego zespół przegrał bowiem w piątek z hokeistami TKH ThyssenKrupp Energostalu Toruń 1:3 (0:0, 0:0, 1:3).


Dwa strzały - dwie bramki


Przez
pierwsze dwie tercje przewaga należała do gospodarzy, którzy często
zagrażali toruńskiemu bramkarzowi Michałowi Plaskiewiczowi (26-11 w
strzałach na bramkę rywala, po 40. min), lecz nie potrafili tego
udokumentować.


- Michał przez cały mecz bronił pewnie, bez
niepotrzebnych błędów. Długo zachowywał czyste konto bramkowe, a
pomogła mu w tym cała drużyna, grając konsekwentnie w obronie -
stwierdził Marian Pysz, szkoleniowiec TKH.


24-letniemu
wychowankowi toruńskiego klubu dopisywało także szczęście, ponieważ po
strzałach gospodarzy krążek trafiał w słupek (w 3. min Wojciech Milan)
i poprzeczkę (w 32. min Marcin Ćwikła, który chwilę później został
trafiony krążkiem w nos i zakończył mecz).


Torunianie także
mieli swoje szanse (Jacek Dzięgiel i Łukasz Chrzanowski), lecz tak jak
gracze sanockiej drużyny, nie potrafili z nich skorzystać, dlatego
przed rozpoczęciem trzeciej tercji był bezbramkowy remis.


Niespełna
trzy minuty po rozpoczęciu decydującej tercji strzał Bartosza
Dąbkowskiego pozwolił na objęcie prowadzenia przez TKH. Po rozegraniu
zamka, toruński obrońca silnym uderzeniem z lewej strony znalazł
miejsce na ulokowanie krążka w siatce.


- To był mój
pierwszy strzał w meczu. Krążek po wznowieniu trafił do mnie. Uderzyłem
na wysokości kolana bramkarza i wpadło - stwierdził strzelec gola.


Odpowiedź gospodarzy była niemal natychmiastowa, w 46. minucie był już remis.


-
Sami sobie namieszaliśmy - skomentował krótko gola zdobytego przez
Tomasza Demkowicza trener Pysz. - Ta bramka w ogóle nie powinna paść.


Stracona
bramka nie podcięła skrzydeł jego zawodnikom. W 48. min Przemysław
Bomastek, między parkanami interweniującego Krzysztofa Zborowskiego
umieścił krążek w bramce, wyprowadzając swój zespół na ponowne
prowadzenia. Dziesięć minut później było już 3:1, bo gdy szkoleniowiec
KH Sanok rozważał ściągnięcia bramkarza, torunianie ustalili wynik
spotkania.


- Wraz z Jarosławem Dołęgą pojechaliśmy z
kontrą. Przeciwko nam był tylko jeden obrońca. Postanowiłem jeszcze raz
spróbować szczęścia i znów trafiłem - dodał Bartosz Dąbkowski, dla
którego było to drugie trafienie w meczu.


Wolna niedziela


W
niedzielę zostaną rozegrane kolejne spotkania w rozgrywkach PLH.
Hokeiści TKH ThyssenKrupp Energostalu Toruń mają jednak wolne.
Spotkanie z Wojasem Podhalem Nowy Targ zostało rozegrane awansem (na
„Tor-Torze” wygrali gospodarze 4:1).

Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery