Treść strony SEZON 2007/ 2008


Słowacki środkowy się nie mylił




Nie było niespodzianki w piątkowym spotkaniu Toruńskiego Klubu Hokejowego. Podopieczni Mariana Pysza ograli Unię 8:4.


image

Spotkanie
z Unią Oświęcim Mariusz Jastrzębski (biała koszulka) może uznać za
bardzo dobre. Skrzydłowy TKH zaliczył trzy asysty przy bramkach kolegów
/ Fot. Adam Zakrzewski

W pierwszych minutach spotkania
oświęcimianie nie sprawiali kłopotów gospodarzom, którzy w 10. minucie
wyszli na prowadzenie. Mariusz Jastrzębski znalazł się za plecami
bramkarza Unii i ściągnął na siebie dwóch obrońców. Podanie wychowanka
Podhala Nowy Targ na gola zamienił, stojący sam przed bramką, Jacek
Dzięgiel.


Osiem minut później, gdy na ławce kar siedzieli
Vladimir Buril i Mariusz Obstarczyk, przyjezdni zdołali doprowadzić
jednak do wyrównania. Zespołowy kontratak, strzałem ponad lewym
parkanem Michała Plaskiewicza, zakończył Paweł Połącarz (bramkarz TKH
dzień wcześniej obchodził 24. urodziny).


Bramka
zdobyta przez Unię zadziałała jak płachta na byka. 46 sekund po tym
zdarzeniu torunianie ponownie wyszli na prowadzenie. Składną akcję
pierwszego ataku zakończył Michal Mravec. Słowacki środkowy w tym
spotkaniu jeszcze trzykrotnie wykorzystywał podania skrzydłowych,
pokonując bramkarzy Unii w 24., 27. i 54. minucie.


Chociaż
napór torunian zmagał się z każdą kolejną akcją, oświęcimianie zdołali
zdobyć drugą bramkę. Podanie Mateusza Adamusa, który kilka chwil
wcześniej pojawił się na lodowisku, wykorzystał Marcin Kwiatek. Na
tablicy wyników widniał już wówczas rezultat 4:2.


Pół minuty
później Jacek Dzięgiel wykonał najładniejszą akcję meczu. Wychowanek
toruńskiego klubu ponownie otrzymał krążek od Mariusza Jastrzębskiego,
lecz tym razem w tercji obronnej, przemierzył całe lodowisko z dużą
prędkością i strzałem w okienko zaskoczył Piotra Szałaśnego.


- Minąłem tylko jednego rywala, nie wiem, gdzie byli pozostali zawodnicy - przyznał po meczu 22-letni środkowy.


Piąta
bramka przelała czarę goryczy i bramkarz Unii został zamieniony. Mimo
to Sebastian Stańczyk (zmiennik Szałaśnego) także nie był w stanie
zatrzymać torunian. Drugiego bramkarza oświęcimian pokonywali: Robert
Fraszko, Arkadiusz Marmurowicz i wspomniany Mravec.


- Przed
tym meczem zmieniliśmy taktykę. Zagraliśmy bardziej ofensywnie.
Skrzydłowi mieli atakować rywali, a ja zdobywać bramki - przyznał z
uśmiechem Michał Mravec, który po raz pierwszy w historii meczów
seniorskich zdobył cztery gole w jednym meczu.


Oświęcimianie,
prowadzeni przez Mirosława Krzemienia (pierwszy trener Unii - Miroslav
Doleżalik - został w domu z powodu choroby), zdołali jeszcze dwukrotnie
wykorzystać chaos w poczynaniach torunian i spotkanie zakończyło się
wynikiem 8:4.

Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery