Treść strony SEZON 2007/ 2008


TKH osłabiony w ataku i w obronie

Po dwunastodniowej przerwie torunianie wracają do zmagań ligowych i od
razu czeka ich walka z bezpośrednim rywalem o awans do "szóstki”

Zabiegi krioterapii i treningi miały odbudować
fizycznie zespół, który wcześniej nie miał okazji na złapanie oddechu
ze względu na gęsty terminarz spotkań. - Jedziemy na mecz przygotowani,
bo przepracowaliśmy solidnie przerwę w rozgrywkach - mówi trener Marian
Pysz. - Jest to da nas bardzo istotny mecz, dlatego w zespole jest
podwyższona temperatura. W poprzednich dwóch konfrontacjach Janów urwał
nam pięć punktów, ale jesteśmy w stanie sobie z nimi poradzić przy
bardzo konsekwentnej grze wszystkich zawodników. Inaczej nie tyle rywal
jest dla nas groźny, co my sami dla siebie.

Znaleźli następcę Krumpala

W
pierwszej rundzie TKH przegrał z Naprzodem po karnych, chociaż w
regulaminowym czasie przegrywał już 1:4. Rewanż na Tor-Torze również
skończył się korzystnie dla podopiecznych Jaroslava Lehockyego, mimo
tego, że na niecałą minutę przed końcem był remis. - Nie ma sensu
wracać do tamtych spotkań, bo to jest już za nami - twierdzi słowacki
szkoleniowiec. - Dzisiejszy pojedynek zaczyna się od stanu 0:0 i
będziemy maksymalnie sprężeni, żeby go wygrać, bo w innym przypadku
różnica punktów będzie już bardzo duża.

Jego ekipę dzieli od
torunian pięć oczek, ale nie to zrodziło nerwową atmosferę w klubie.
Głównym czynnikiem była klęska w meczu z Sosnowcem, który janowianie
przegrali 0:8. - Przeżyliśmy mocny wstrząs po porażce z Zagłębiem -
przyznaje Marek Koszowski. - Prezes liczył bardzo na zwycięstwo, tym
bardziej, że na trybunach pojawili się sponsorzy z Akuny i nie tylko.
Zaraz na początku spotkania mieliśmy sytuacje sam na sam, a potem dosyć
niespodziewanie gra zaczęła się kleić rywalowi i byliśmy praktycznie
bezradni.

Po rozwiązaniu kontraktów z Imre Peterdim i Martinem
Krumpalem na skrzydłach w ataku z Koszowskim grać będzie Łukasz
Podsiadło oraz Paweł Jasicki, który bieżący sezon rozpoczynał w
białoruskim HK Brześć. - Nie rozglądałem się za innymi klubami, po
prostu przyjechałem do Katowic porozumiałem się z prezesem Grycnerem i
będę występował w Naprzodzie.

Plaster między słupkami

W
zespole od kilku spotkań występuje już czeski bramkarz Petr Jez. - W
meczach z Tychami i Cracovią spisywał się bardzo dobrze, szczególnie
przez dwie pierwsze tercje - mówi kapitan Janowa. - W kolejnych
zdarzały mu się już wpadki, co jest dosyć frustrujące zarówno dla
Michała Elżbieciaka i Jacka Zająca, którzy nie dostają szans. A jak
trener ściągnął bramkarza to go forsuje.

Nie wszyscy będą
jednak mogli przetestować umiejętności Jeza. - W meczu z Naprzodem nie
wystąpią Jarosław Dołęga i Robert Fraszko - mówi Pysz. - Obaj są
chorzy. W miejsce Dołęgi w pierwszej formacji zagra Łukasz Chrzanowski.
Za Fraszko w formacji obronnej z Piotrem Kosedą wystąpi Maciej
Semeniuk. W bramce od pierwszych minut stać będzie Michał Plaskiewicz,
który dobrze prezentował się na treningach.

Paweł Kumiszcze (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery