Treść strony SEZON 2007/ 2008


Nadal się liczą


Zwycięstwem w Bytomiu podopieczni Mariana Pysza zmniejszyli dystans do Naprzodu Janów. Teraz dzieli ich już tylko punkt.

To miał być najcięższy z dotychczasowych meczów TKH przeciwko Poloni
Bytom. Zespół przejęty przez Janusza Syposza zaliczył dwa zwycięstwa i
tyle samo porażek, ale w niewielkich rozmiarach. Beniaminek PLH miał
wreszcie przełamać niemoc w meczach z torunianami.

Musil "zaskoczył”

Spotkanie
rozpoczęło się jednak znakomicie dla gości, którzy po sześciu minutach
mieli już dwie bramki przewagi. Zbigniewa Szydłowskiego jako pierwszy
pokonał Jarosław Dołęga, który tym samym zaliczył swoje czternaste
trafienie w bieżącym sezonie. Chwilę później na ławkę kar został
odesłany Krzysztof Kuźniecow, co skrzętnie wykorzystali podopieczni
Mariana Pysza. Na listę strzelców wpisał się Arkadiusz Marmurowicz, a
asystę przy tym golu zaliczył Zoltan Kubat. Za chwilę jednak sytuacja
sie obróciła o sto osiemdziesiąt stopni. Za spowodowanie upadku
przeciwnika karę otrzymał Piotr Koseda i gospodarze nie pozostali
dłużni rywalom. W 7. min Michał Plaskiewicz musi wyciągać krążek z
siatki po uderzeniu Pawła Garbarczyka. W tej tercji padła jeszcze jedna
bramka, a uzyskał ją Mojmir Musil. Jest to pierwsza bramka Czecha dla
TKH.

Lepiej pózno, niż wcale

W miarę bezpieczna
przewaga gości utrzymała się do 22. min. Wówczas skuteczną akcją
popisał się Krzysztof Kuźniecow, tym samym rehabilitując się za karę z
wcześniejszej części spotkania, którą wykorzystali torunianie. Dalszy
przebieg konfrontacji to niewykorzystane przewagi z jednej i drugiej
strony. W 3. tercji torunianie aż czterokrotnie mieli jednego zawodnika
więcej na lodzie i wykorzystali dopiero tę ostatnią okazję. Zwycięstwo
w Bytomiu przypieczętował Przemysław Bomastek przy asyście Jarosława
Dołęgi.

Paweł Kumiszcze (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery