Treść strony SEZON 2007/ 2008


Strzelcy z dostatkiem zimnej krwi

Przez 65 minut sobotniego spotkania w Krakowie, gracze TKH
ThyssenKrupp Energostalu prowadzili zaciętą rywalizację w Krakowie. O
wyniku decydowały jednak karne, które zawsze są loterią.


Scenariusz pierwszych minut sobotniej potyczki przypominał ten z
poprzedniego dnia. Krakowianie znowu rzucili się do ataków od chwili
rozpoczęcia meczu i tak, jak w piątek, zdobyli pierwszego gola (błąd
defensywy wykorzystał Mihalik). Ich rywale również mieli okazje do
zdobycia bramek (Michal Mravec i Jarosław Dołęga), ale Rafał
Radziszewski nie dawał się pokonać.


W drugiej tercji torunianie zagrali bardziej ofensywnie, a spotkanie
stało się jeszcze szybsze. Ataki zdeterminowanych graczy TKH nabierały
na sile i dość niespodziewanie przyniosły wspaniały efekt. Do remisu
doprowadził Przemysław Bomastek, dobijając strzał Michala Mravca.
Chwilę później krakowscy kibice zamarli, gdy Bomastek wdał się do
środka tercji gospodarzy i celnym strzałem, w bliższy róg, pokonał
bramkarza. Faworyt, mający w składzie kilku byłych graczy TKH,
przegrywał na własnym lodowisku 1:2.

Tym faktem najbardziej przejął się właśnie ex-torunianin - Rudolf
Vercik - próbując kilkakrotnie samemu zakończyć akcję. Michał
Plaskiewicz skapitulował po raz drugi dopiero w trzeciej tercji, po
silnym strzale Grzegorza Pasiuta. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna
była zatem dogrywka.


Minutę przed końcem tej części gry Marian Pysz poprosił o czas.


- Po chłopakach było widać zmęczenie, dlatego trzeba było dać im chwilę odpocząć - powiedział szkoleniowiec TKH.


Rezultat remisowy utrzymał się do końca doliczonego czasu gry, a w
takich przypadkach o wyniku decydują rzuty karne. Naprzeciwko Michała
Plaskiewicza pierwszy stanął Mihalik i szansę wykorzystał. W rewanżu
nie trafił Bomastek, a chwilę później, wyczyn Mihalika, powtórzył
Leszek Laszkiewicz. Drugi w kolejce do egzekwowania rzutu karnego w
drużynie TKH był Rafał Cychowski, a trzeci Mojmir Musil. Czeski
napastnik jednak na lód już nie wyjechał, ponieważ Cychowski także nie
potrafił pokonać Radziszewskiego.


Mecz zakończył się wygraną Cracovii, która w serii do trzech zwycięstw prowadzi 2:0.


ComArch Cracovia - TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń 3:2 po karnych (1:0, 0:2, 1:0; 0:0, k. 2:0)


  • 1:0 J. Mihalik (12), 1:1 P. Bomastek - M. Mravec (25), 1:2 P.
    Bomastek - M. Mravec (34, w przewadze), 2:2 G. Pasiut - V. Buril (50),
    3:2 L. Laszkiewicz (decydujący karny)
  • Rzuty karne: P. Bomastek (-), J. Mihalik (+), R. Cychowski (-), L. Laszkiewicz (+)
  • Cracovia:
    Radziszewski; Csorich - Kuc, Buril (14) - Dulęba, Kłys - P. Noworyta
    (2), Marcińczak - Wajda; L. Laszkiewicz - Słaboń - D. Laszkiewicz,
    Vercik - Pasiut - Drzewiecki, Kmec (2) - Mihalik (2) - Hlouch (2),
    Witowski - Kowalówka - M. Piotrowski. Kary: 22 min.
  • TKH Toruń:
    Plaskiewicz; Dąbkowski - Koszarek, Cychowski - Kubat (2), Fraszko -
    Koseda; Bomastek (2) - Mravec - Dołęga, Jastrzębski - Musil - Dzięgiel,
    M. Kuchnicki - Chrzanowski (2) - Chyliński oraz Minge. Kary: 6 min.
  • Stan rywalizacji: 2:0 dla ComArch Cracovii

Dariusz Łopatka (Nowości)


wstecz

Kontakt

Bannery