Treść strony maj_2007

Nastał dobry czas dla zmienników

Przed podpisaniem kontraktu z trenerem Marianem Pyszem w światku hokejowym zawrzało. Ale ruchy kadrowe w TKH dopiero nabierają rozpędu.

image

Czy młodzi wychowankowie Toruńskiego Klubu Hokejowego (na zdjęciu Paweł Dalke) wykorzystają swoja szansę w nadchodzącym sezonie?

Tomasz Proszkiewicz, który odszedł z Torunia do GKS-u Tychy był znakomicie przygotowanym zawodnikiem, szybkim, silnym, lecz nie należy zapominać, że też i nieskutecznym. Z kolei Łukaszowi Sokołowi przytrafiały się proste błędy, po których drużyna traciła bramki. Właśnie miejsce Sokoła, uzupełnił już Rafał Cychowski, a i w miejsce Proszkiewicza, ktoś się znajdzie, co zauważył drugi trener TKH, Andrzej Masewicz.

- To, że np. Tychy, ściągnęły do siebie 30 zawodników jeszcze nie oznacza, że wszyscy tam znajdą miejsce - stwierdził. - Co najmniej dziesięciu odpadnie i będzie szukało posady w innych klubach.

W Toruniu szansę pokazania się dostaną zapewne młodzi zawodnicy, tacy jak: Arkadiusz Marmurowicz, Jacek Dzięgiel, Michał Plaskiewicz, Mariusz Kuchnicki czy Paweł Dalke. Co oni o tym sądzą?

Śmiałe plany

Arkadiusz Marmurowicz: - Zewsząd słychać opinie, że wykorzystałem daną mi szansę w minionym sezonie i że nie zawiodłem. Może ktoś mi zarzuci brak samokrytyki, ale jestem podobnego zdania. Pewnie, że nie wykorzystałem jej w stu procentach, ale w pewnej części na pewno. Mogłem strzelić więcej bramek, a jako zespół powinniśmy wywalczyć więcej punktów i tu pozostaje pewien niedosyt, lecz mam nadzieję, że w zbliżającym się sezonie będzie jeszcze lepiej. Z tego, co na razie widać w klubie, sytuacja wymaga postawienia na młodych zawodników, na co zarząd przystał. Myślę, że będzie okazja do lepszego ogrania się i strzelania więcej bramek. Na ewentualne wzmocnienia pozostało jeszcze trochę czasu, dlatego nie można już teraz bić larum. Wzięliśmy się ostro do pracy i damy z siebie wszystko, aby się dobrze zaprezentować.

Jacek Dzięgiel: - Starałem się bardzo, aby nie zawieść tych, którzy na mnie postawili. Jednak nie mnie oceniać, czy w pełni to wykorzystałem, czy tylko w jakimś procencie. Cieszę się słysząc opinie pozytywne, to mobilizuje mnie do jeszcze większej pracy. Jestem zadowolony z tego ostatniego sezonu, ale nigdy nie jest tak, aby nie mogło być jeszcze lepiej. Pamiętam, że obiecałem strzelić gola i zadedykować go trybunie prasowej, ale obiecuję, że ten gol jeszcze będzie i to niejeden. Mam nadzieję, że zbliżający się sezon nie będzie gorszy od minionego, a wręcz odwrotnie, powinien być lepszy. Jeszcze za wcześnie mówić o tym, czy jestem spełniony czy nie. Traktuję to za swój początek kariery sportowej. Chciałbym jeszcze, jak każdy z nas, zagrać w reprezentacji Polski, a później spróbować sił gdzieś za granicą, ale na to jeszcze przyjdzie czas.

Michał Plaskiewicz: - Wydaje mi się, że wykorzystałem swoją szansę w minionym sezonie, chociaż zawsze mogło być lepiej. Miałem od kogo się uczyć, Tomek Wawrzkiewicz jest bardzo dobrym bramkarzem, było kogo podpatrywać i wyciągać wnioski. Poza tym, niejednokrotnie pokazywał mi jak się zachować w danym momencie. Korygowaliśmy wspólnie moje błędy. Zdaję sobie sprawę z tego, że ciężar gry może teraz spaść na moje barki. Nie boję się stanąć między słupkami. Wiadomo, że bramkarz musi się nastawić także psychicznie do tego, aby dobrze bronić, a nic tak nie wpływa na pewność siebie, jak regularna gra. Tego najbardziej mi brakowało.

Paweł Dalke: - Myślę, że nie wykorzystałem swoich „pięciu minut”, które dostałem w ubiegłym sezonie i to nie dlatego, że nie chciałem, czy nie podołałem. Po prostu był to króciutki epizod, nie zdążyłem pokazać wszystkiego. Czy jestem już gotów do występów w pierwszym zespole? Myślę, że czas pokaże, na razie solidnie przygotowuję się do sezonu. Zdaję sobie sprawę z tego, że najbliższy sezon może się okazać dla mnie przełomowy, bo pewnie dostanę szansę na częstsze występy.

Za bardzo chciał

Mariusz Kuchnicki: - Jeszcze nie jestem w stanie zastąpić tych, którzy odeszli. W minionym sezonie nie miałem zbyt wielu okazji, do występów w pierwszym zespole. Zagrałem tylko w trzech spotkaniach. Trenerzy mieli większy wybór, dlatego z nas, młodych, rzadziej korzystali. Mam nadzieję, że teraz moja solidna praca będzie procentowała tym, iż otrzymam szansę gry i pokażę, że stać mnie to, aby grać w pierwszym zespole. Trudno mi jest ocenić, czy otrzymaną szansę w minionym sezonie wykorzystałem czy też nie, niech to inni zrobią. Wiadomo, kiedy debiutant wyjeżdża na własnym lodowisku, to bardzo chce pokazać wszystko, czego się dotychczas nauczył, ale z reguły jest tak, że im bardziej się chce, tym gorzej to wychodzi. Myślę, że w tym sezonie będzie nieco inaczej. Jesteśmy starsi, bardziej doświadczeni, a przede wszystkim nie brakuje nam ambicji i chęci do pracy

Maciej Czypek (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery