Treść strony czerwiec_2007

Mariusz Czerkawski chętny do pomocy

Rozmowa z MARIUSZEM CZERKAWSKIM, reprezentantem Polski oraz zawodnikiem szwajcarskiego Rapperswil - Jona Lakers.

image

Mariusz Czerkawski zapewnił, że wspomoże
Adama Fraszkę / Fot. Łukasz Trzeszczkowski

Przed kilkoma dniami ogłosiłeś, że przedłużyłeś, kontrakt ze
swoim dotychczasowym klubem, szwajcarskim Rapperswil – Jona Lakers. Czy
mimo tego wchodziły jednak w rachubę inne warianty?


Tak,
wchodziły. Miałem propozycję ze Szwecji i z Rosji. Z kilku względów
zdecydowałem się jednak zostać w Szwajcarii. Po pierwsze odpowiada mi
ta liga, ten klub jak i atmosfera w drużynie. Po drugie mam stamtąd
blisko do Polski, co nie jest dla mnie bez znaczenia.


Od tego sezonu w lidze szwajcarskiej może grać w jednej
drużynie tylko czterech obcokrajowców. Była więc taka możliwość, że nie
zmieściłbyś się w składzie drużyny?


Poprzez tą właśnie zmianę przepisów powstała dość skomplikowana
sytuacja. Klub namawiał mnie bardzo mocno do przedłużenia tego
kontraktu. Gdy się zgodziłem, to wtedy kłopot zaczął mieć inny
zagraniczny zawodnik tej drużyny, a mianowicie Fin Mikka Eloranta. Klub
zerwał z nim przedwcześnie kontrakt, mimo że miał uprzednio podpisaną
umowę na dwa lata. Zawarto z nim ugodę finansową i musiał odejść z
drużyny.


Czy oprócz gry w klubie z Rapperswill, będziesz chciał też
jeszcze grać w reprezentacji Polski, czy też zrezygnowałeś z gry w niej
już na stałe?


To, że zrezygnowałem z gry w reprezentacji Polski i nie pojechałem
na ostatnie mistrzostwa świata Dywizji I do Chin nie oznaczało mojej
rezygnacji na stałe. Wówczas bowiem chciałem tylko zamanifestować swoją
solidarność ze stanowiskiem Krzyśka Oliwy. Jak wiadomo, wtedy właśnie
był on w konflikcie z Polskim Związkiem Hokeja na Lodzie. Obecnie
jednak sprawa ta wygląda z mojej strony inaczej. Gdyby mnie trener
kadry w trakcie sezonu powołał, to nic nie stoi na przeszkodzie, abym
ponownie reprezentował nasz kraj.


Już niedługo, bo na 3 i 4 lipca, została zaplanowana przez
Ciebie w Tychach konsultacja szkoleniowa dla trenerów. Czy mógłbyś
powiedzieć coś więcej na jej temat?


Będę
ją prowadził wspólnie z Henrykiem Gruthem, niezwykle doświadczonym,
byłym zawodnikiem, a obecnie trenerem, właśnie tam, gdzie będę grał,
czyli w Szwajcarii. Konsultację tę oferujemy nieodpłatnie,
zainteresowanym trenerom wszystkich szczebli, a więc szkolących zarówno
młodych adeptów jak i seniorów. Do chwili obecnej wpłynęło pomiędzy 50
a 70 zgłoszeń. Miejsca starczy dla każdego, kto zgłosi swój akces. Mam
nadzieję, że dopisze frekwencja. Jeżeli tak właśnie będzie, to jeszcze
w tym roku zorganizujemy następną taką konsultację. Później
chcielibyśmy je oczywiście dalej kontynuować. Liczę też mocno na to, że
do Tychów przyjadą między innymi także trenerzy z Torunia.


Na sam koniec zostawiłem celowo sprawę, na chwilę obecną
najważniejszą. Mianowicie Twój kolega z hokejowych lodowisk Adam
Fraszko - będzie musiał przejść rehabilitację po przebytym niedawno
wylewie krwi do mózgu. Na nią właśnie odbędzie się zbiórka pieniędzy
podczas wielkiego meczu piłki nożnej z udziałem zawodników różnych
dyscyplin sportu. Spotkanie zaplanowano na 15 lipca w Toruniu. Czy
będziesz mógł poprzez swój udział w tym meczu wesprzeć Adama?


Ta obecna jego choroba to z całą pewnością bardzo smutna dla mnie
sprawa. Mam jednak bardzo dużą nadzieję, że Adam wróci pewnego dnia do
pełni swojego zdrowia. Jeśli chodzi o ten wspomniany mecz to niestety,
ale nie będę mógł przyjechać do Torunia. Wiele moich terminów w lipcu,
w tym akurat ten, miałem już z bardzo dużym wyprzedzeniem
pozajmowanych. Gdyby nie to, to z pewnością wziąłbym udział w tym
meczu, organizowanym na bardzo szczytny cel. Jestem przekonany, że mimo
mojej nieobecności na stadionie zjawi się i tak bardzo duża liczba
kibiców, aby móc oklaskiwać innych świetnych sportowców. Na pewno
jednak w jakiś sposób pomogę Adamowi. Myślę o nim oczywiście przez cały
czas. Na razie prześlę do Torunia coś z mojego sprzętu hokejowego, aby
można to było wylicytować.


Dziękuję Ci bardzo za inicjatywę i rozmowę.


Ja również bardzo dziękuję.

Rozmawiał Janusz Bąkowski (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery