Treść strony listopad_2007

Cenna wygrana TKH

W meczu 23 kolejki PLH hokeiści TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń pokonali KH Sanok 4:2. Dwie bramki dla zwycięzców zdobył Jarosław Dołęga, po jednej dołożyli Fraszko oraz Wieczorek. Dla przyjezdnych trafili Lauko oraz Melichercik.

Przed meczem uroczyście pożegnano Adama Fraszko. Były zawodnik TKH, Stoczniowca oraz KH Sanok, który w maju dostał wylewu krwi do mózgu został oficjalnie pożegnany przez prezesa TKH Ryszarda Szymańskiego oraz swoich kolegów z lodowej tafli. Po uroczystości przystąpiono do walki o ligowe punkty. Początek spotkania w wykonaniu oby dwu drużyn bardzo spokojnie. Drużyny skupiły się na obronie dostępu do własnej bramki. Pierwsi zaatakowali przyjezdni. W 4 minucie pierwszą okazję dla sanoczan zmarnował Maciej Radwański. Chwilę później pech dopadł słowackiego napastnika TKH Rudolfa Vercika. Po zderzeniu przy bandzie nabawił się kontuzji i już na lodowisku się nie pojawił. W miejsce Słowaka w drugim ataku grał Łukasz Chrzanowski. W 7 minucie bardzo groźny strzał oddał Maciej Mermer, ale pomylił się bardzo niewiele. W odpowiedzi bardzo blisko zdobycia pierwszej bramki byli torunianie. W zamieszaniu podbramkowym blisko pokonania Kubalskiego był Michal Mravec. W 10 minucie indywidualna akcja przez całe lodowisko Tomasza Demkowicza zakończyła się dopiero dobrą interwencją Plaskiewicza. W 14 minucie kolejna ładna akcja gości kończy się minimalnie chybionym strzałem Ondreja Lauko. W 18 minucie pada pierwsza bramka tego spotkania. Błąd toruńskich defensorów przy wyprowadzaniu krążka bezlitośnie wykorzystał Maciej Radwański podał do nadjeżdżającego Lauko i ten nie dał szans toruńskiemu bramkarzowi. Radość gości z prowadzenia trwała zaledwie minutę. Bulik pod bramką sanocką wygrywa Dzięgiel wycofuje krążek na niebieską linię do Roberta Fraszki a ten silnym precyzyjnym strzałem tuż przy słupku pokonuje Kubalskiego. Tuż przed końcem tercji Dołęga uderzył tuz nad bramką.

Początek drugiej tercji zdecydowanie należał do gospodarzy. Na efekty bramkowe nie trzeba było długo czekać. W 23 minucie Dołęga z bliska dobija strzał Burila i TKH po raz pierwszy w dniu dzisiejszym wychodzi na prowadzenie. Gol ten został zdobyty w podwójnej przewadze. Gospodarze poszli za ciosem i cały czas atakowali bramkę Adama Kubalskiego. W 25 minucie strzał z bliska z backhandu Mariusza Jastrzębskiego minął bramkę sanocką. W 28 minucie torunianie prowadzili już dwoma golami. Piotr Koseda uderzył spod bandy fatalnie interweniował Kubalski wypuszczając krążek przed siebie gdzie z dobitką czekał już Michał Wieczorek i młody toruński napastnik nie miał problemów ze zdobyciem bramki. Po stracie trzeciej bramki sanoczanie zaczęli odważniej atakować bramkę Michała Plaskiewicza. Dobre sytuacje zmarnowali Maciej Radwański oraz Roman Gurican, ten drugi trafił w słupek toruńskiej bramki. Ataki KH przyniosły efekt w 33 minucie. W zamieszaniu podbramkowym Pavel Melichercik zaskoczył toruńskiego golkipera. Bramka ta podobnie jak druga dla zespołu toruńskiego padła w podwójnej przewadze. Gospodarze podrażnieni utratą bramki chcieli jak najszybciej powiększyć swoją przewagę. Strzały słowackich zawodników TKH Mravca, Kubata, Burila bronił Adam Kubalski. 18 sekund przed końcem tercji gospodarze po raz czwarty zapalają czerwona lampkę nad sanocką bramkę. Swoją drugą bramkę zdobył Dołęga, który dopiero za drugą dobitką pokonał sanockiego golkiopera.

Na początku trzeciej odsłony kapitalnym refleksem wykazał się Michał Plaskiewicz broniąc strzałem z najbliższej odległości Ondreja Lauko. Później do głosu doszli torunianie. Szanse zmarnowali Chrzanowski( jego strzał z 3 metrów obronił Kubalski) oraz Dzięgiel przegrywając pojedynek sam na sam z bramkarzem z Sanoka. W 51 minucie Melichercik marnuje dobrą sytuację nie trafiając do bramki w bardzo dobrej sytuacji. W 54 minucie skandalicznie zachowuje się Maciej Radwański. Opluł on swojego rywala za co otrzymał karę meczu. Miejmy nadzieję, że władze hokejowej centrali wyciągną konsekwencje z zachowania Radwańskiego i zostanie on surowo ukarany, na to zachowanie powinno również zareagować kierownictwo sanockiego klubu przeprowadzając poważną rozmowę. Nie dość że zawodnik osłabia swój zespół to zachowuje się jak na człowieka nie przystało. Goście grali ambitnie do końca szukając choćby trzeciego gola, ale zespół toruński umiejętnie się bronił wygrywając zasłużenie bardzo ważne spotkanie w walce o czołową szóstkę rozgrywek.

TKH TKE Toruń - KH Sanok 4:2 (1:1, 3:1, 0:0)

0:1 Lauko - Maciej Radwański (17:06), 1:1 R. Fraszko - Dzięgiel (18:18), 2:1 Dołęga - Buril - Bomastek (22:14 w podwójnej przewadze), 3:1 Wieczorek - Koseda (27:31), 3:2 Melichercik - Caban - Gurican (32:47 w podwójnej przewadze), 4:2 Dołęga (39:42 w przewadze).

TKH: Plaskiewicz - Dąbkowski(4), Buril(6); Bomastek, Mravec(2), Dołęga - Cychowski(2), Kubat; Vercik, Koszarek(2), Marmurowicz - R. Fraszko, Koseda; Jastrzębski, Dzięgiel, Wieczorek(2) -  Kuchnicki, Chrzanowski(2), Dalke.

KH: Kubalski - Demkowicz, Gurican(2); Milan, Caban(2), R. Solon - Sekac(2), Ćwikła; Mermer(2), Lauko, Maciej Radwański - Ciepły, Rąpała(4+10); Michał Radwański(5+20), Melichercik, R. Kostecki -  Maślak; Wilusz, Padiasek, Maciejko.

Kary: 20 - 47( w tym kara meczu dla Macieja Radwańskiego i 10 minut Rąpały)

Sędziowali: Kupiec oraz Bernacki, Syniawa.

  • autor: Wojtek Wiśniewski

wstecz

Kontakt

Bannery