Treść strony styczeń_2008


Wymęczone zwycięstwo TKH

Bardzo słabym widowiskiem uraczyli nielicznie zgromadzoną publiczność hokeiści TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń oraz Unii Oświęcim. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem wyżej notowanych torunian 4:3 w czym duża zasługa strzelca dwóch bramek Przemysława Bomastka.

Pierwsze spotkanie drugiej fazy rozgrywek w grupie słabszej pomiędzy zespołami z Torunia i Oświęcimia stało na bardzo słabym poziomie. Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla gospodarzy. W 42 sekundzie Szałaśnego pokonał Bomastek. Na uznanie gola czekaliśmy jednak około 10 minut, gdyż tyle zajęło sędziemu Pawłowi Meszyńskiego ustalanie zapisu wideo dotyczącego strzału toruńskiego napastnika. Chwilę po stracie bramki goście mogli wyrównać, jednak strzał Valusiaka minął światło bramki. W 7 minucie groznie na bramkę Plaskiewicza strzelił Obstarczyk jednak toruński bramkarz nie dał się pokonać. W 11 minucie gościom udaje się wyrównać. Z najbliższej odległości krążek do toruńskiej bramki pakuje Modrzejewski. W 14 minucie torunianie powinni objąć prowadzenie. Sytuacji sam na sam z Szałaśnym nie wykorzystał jednak Bomastek. Że w sporcie niewykorzystane sytuacje się mszczą mielismy dowód w 16 minucie. Grę w przewadze na bramkę zamienił Marcin Kwiatek i uniści prowadzili 2:1. Gospodarzom na 10 sekund przed końcem tercji udało się wyrównać. Indywidualną akcją popisał się Michał Wieczorek strzałem między parkanami pokonał bramkarza Unii.

Od początku drugiej tercji gospodarze podkręcili swoje tempo gry stwarzając więcej podbramkowych sytuacji. W 26 minucie Bomastek w zamieszaniu podbramkowym pokonał Szałaśnego. Kolejne minuty mogły przynieść podwyższenie rezultatu. Szanse na pokonanie Szałaśnego mieli Buril, Mravec oraz Cychowski jednak cały czas torunianie prowadzili tylko jedną bramką. Zespół gości zaczął groźniej atakować pod koniec tercji stwarzając zagrożenie pod bramką Plaskiewicza, jednak napastnicy Unii nie potrafili zdobyć gola wyrównującego.

Trzecia tercja podobnie jak dwie poprzednie stały na bardzo słabym poziomie. Zespołom udało się zdobyć jeszcze po jednej bramce. Najpierw Dąbkowski dał dwubramkowe prowadzenie gospodarzom. Później Bucek trafił na 4:3 dając nadzieje Unii na korzystny wynik. Hokeiści z Oświęcimia walczyli ambitnie do końca a najlepszą okazję zmarnował Hegegy przegrywając pojedynek sam na sam z toruńskim bramkarzem. Torunianie wygrali z Unią po raz piąty w tym sezonie, jednak z każdym meczem uniści są bliżej zwycięstwa i przy takiej dyspozycji torunian w Oświęcimiu Unia może przełamać fatalną passę w meczach z TKH.

TKH ThyssenKrupp Toruń - TH Unia Oświęcim 4:3 (2:2, 1:0, 1:1)

1-0 0.42 Bomastek - Mravec
1-1 10.34 Modrzejewski -Maj- Valusiak
1-2 15.16 Kwiatek - Sękowski (w przewadze)
2-2 19.50 Wieczorek
3-2 25.40 Bomastek - Mravec - Dołęga ( w przewadze)
4-2 51.42 Dąbkowski - Bomastek
4-3 53.25 Bucek - Szewczyk - Połącarz

TKH: Plaskiewicz - Buril, Dąbkowski(2); Bomastek, Mravec, Dołęga – Cychowski(6), Kubat(2); Koszarek, Musil(4), Marmurowicz - Fraszko, Koseda; Jastrzębski, Chrzanowski(2),Wieczorek oraz Kuchnicki.

Unia: Szałaśny - Hegegy, Mazurek; Bucek, Połącarz(2), Szewczyk(2) – Flasar(2), Obstarczyk; Valusiak, Ryczko, Modrzejewski(2) - Maj, R. Noworyta; Zubek, Sękowski, Kwiatek - Rudnicki, Bernaś, Iskrzycki.

Kary: 16 – 8
Sędziowali: Meszyński oraz Madesksza, Bernacki.

  • autor: Wojtek Wiśniewski

wstecz

Kontakt

Bannery