Treść strony SEZON 2008/ 2009

Grali na równi z silnymi rywalami

Hokej na lodzie. Ostatni ligowy mecz TKH Nesty w tym roku. Torunianie zmierzą się dziś z Podhalem

Trzy punkty w potyczkach z mistrzem i wicemistrzem kraju - to
bilans ostatnich meczów hokeistów TKH Nesty. W obu przypadkach gra nie
kończyła się w zasadniczym czasie.

Miniony weekend w Polskiej Lidze Hokejowej zawodnicy TKH Nesty
rozpoczęli od spotkania z mistrzem Polski - ComArch Cracovią. Mimo iż
faworytem tej potyczki nie byli, sprawili wiele kłopotów krakowianom i
w połowie spotkania prowadzili jedną bramką. W 57 min. po raz pierwszy
prowadzenie objęli krakowianie, lecz pięć sekund przed końcem trzeciej
części gry, za sprawą Vladimira Burila, torunianie doprowadzili do
remisu. Zwycięzca został wyłoniony w dogrywce, tuż po tym, gdy do
siatki TKH trafił były zawodnik tego klubu Rudolf Vercik.


Dobry sygnał dla trenera


Dwa dni później, na własnym lodowisku, ekipa Jarmo Tolvanena i
Andrzeja Masewicza zmierzyła się z drugą drużyną poprzedniego sezonu -
GKS-em Tychy. Gospodarze rozpoczęli spotkanie bez kompleksów i respektu
do rywala, dlatego po pierwszej tercji wygrywali 2:0.


- Zagraliśmy przyzwoite spotkania, dlatego w obu zdobyliśmy punkty.
To były kolejne mecze z rzędu, kiedy prezentowaliśmy się dobrze. Jestem
usatysfakcjonowany - stwierdził Jarmo Tolvanen, szkoleniowiec TKH
Nesty. - Bardziej cieszę się jednak z tego, że jeszcze przed świętami
osiągnęliśmy dobrą formę. Najlepszym sygnałem dla mnie, potwierdzającym
dobre przygotowanie, jest to, jak graliśmy w drugiej tercji.

W tej odsłonie torunianie zdobyli tylko jedną bramkę, tym niemniej
zdecydowanie przeważali. Goście natomiast momentami sprawiali wrażenie
zdezorientowanych.


W połowie trzeciej tercji tyszanie pokazali jednak swoją wartość, spychając gospodarzy do głębokiej defensywy.


- Musimy grać z takim nastawieniem przez cały mecz, a nie tylko
kilkanaście minut. Na to potrzeba jednak kondycji, jak również
koncentracji. Akurat o kondycję się nie martwię, ale chłopacy muszą
mieć „czyste” głowy i myśleć tylko o hokeju - przyznał Miroslav
Ihnaczak, trener GKS-u Tychy.


Nie jest tajemnicą, że przedstawiciele tyskiego klubu zwlekają z
wypłatami dla zawodników. Zaległości sięgają nawet trzech miesiący. Być
może fakt ten miał wpływ na postawę wicemistrzów kraju.


- W końcówce graliśmy już wszystkie krążki pod bramkę TKH - dodał
Ihnaczak. - Dobrze, że jedna z takich akcji zakończyła się trafieniem
Sarnika. Ta sytuacja dodała chłopakom wiary.


Na co ich stać?


W odstępie kilku następnych minut Michała Plaskiewicza pokonał Bacul
oraz ponownie Sarnik i z trzybramkowej przewagi gospodarzy nic już nie
zostało. Dogrywka nie wskazała zwycięzcy, dlatego mecz zakończyły
wykorzystane przez torunian dwa rzuty karne.


Na dziś zaplanowano tymczasem ostatnią kolejkę spotkań pierwszego
etapu PLH. Hokeiści TKH Nesty zagrają na wyjeździe z wiceliderem
tabeli, a jednocześnie brązowym medalistą minionych rozgrywek -
Podhalem Nowy Targ.


- Podhale jest jedną z najlepszych drużyn w tej lidze. Nowy Targ nie
jest najłatwiejszym miejscem do grania, ale jedziemy tam, jak zawsze,
postarać się wygrać albo zdobyć punkt - dodał Jarmo Tolvanen. - Dopiero
na miejscu przekonamy się, na co nas stać.


W ligowej tabeli torunianie zajmują siódmą lokatę i bez względu na
wynik dzisiejszej potyczki z „Szarotkami” jej nie zmienią. Dlatego w
drugim etapie rozgrywek zagrają w grupie słabszej. Ich rywalami będą na
pewno hokeiści z Bytomia i Sanoka. Czwarty rywal (JKH GKS Jastrzębie,
bądź GKS Tychy) nie jest jeszcze znany.

Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery