Treść strony SEZON 2008/ 2009

Chcą pokazać się z dobrej strony

Reprezentanci kraju, powołani przez Petera Ekrotha, pokonali TKH Nestę 5:2

Drużyna Petera Ekrotha okazała się w niedzielę o wiele lepsza
od ekipy prowadzonej przez jego kolegę z czasów pracy w Szwecji - Jarmo
Tolvanena.

Przed rozpoczęciem meczu szkoleniowiec polskiej kadry Peter Ekroth
desygnował między słupki reprezentacyjnej bramki Krzysztofa
Zborowskiego. Michał Plaskiewicz, drugi bramkarzy z powołanych przez
Szweda na zgrupowanie, również pojawił się na lodzie, ale w koszulce
TKH Nesty.


Toruńska drużyna zagrała w nietypowym składzie.
Zabrakło Jarosława Dołęgi (uraz pachwiny) i Arkadiusza Marmurowicza
(przeziębienie), a w czwartej formacji znaleźli się reprezentanci:
Mateusz Strużyk, Paweł Połącarz i Michał Kotlorz. Ten ostatni, od
drugiej tercji, grał już obok Bartosza Dąbkowskiego w pierwszym bloku
defensywnym, ponieważ na bóle narzekał Vladimir Burzil.


- Od kilku dni bolą mnie plecy, ale niebawem będzie już wszystko dobrze - mówił po meczu uśmiechnięty Słowak.


Pierwszy strzał - gol


Tymczasem
już pierwsza akcja niedzielnej potyczki przyniosła gola reprezentacji.
W tercji TKH znaleźli się napastnicy pierwszego ataku. Malasiński
objechał z krążkiem toruńską bramkę i podał do Urbanowicza. Gracz
Stoczniowca uderzył mocno i precyzyjnie.

To właśnie formacja z Grzegorzem Pasiutem na środku siała największe
spustoszenie w toruńskich szeregach. Wspomniany 21-letni napastnik
Cracovii podwyższył prowadzenie biało-czerwonych, dobijając krążek do
pustej bramki po strzale Kłysa.


Pierwszego gola gospodarze
zdobyli natomiast na początku drugiej tercji. Klasyczną kontrę, którą
rozpoczął Rafał Cychowski, zakończył Sami Salonen, wykorzystując
podanie Teemu Paakkarinena. Mimo zdobytej bramki torunianie w tym meczu
nie przeważali. To ekipa Petera Ekrotha była szybsza i skuteczniejsza.
Wystarczy wspomnieć, że kadrowicze czwartą bramkę zdobyli grając w
osłabieniu (druga została zdobyta w taki sam sposób). Błąd toruńskiej
defensywy wykorzystał Mariusz Jakubik, a chwilę później, gdy obie
drużyny grały w pełnych składach, Maciej Urbanowicz na pełnej
szybkości, przy bandzie wjechał do tercji TKH, zasłonił krążek ciałem,
przejechał wzdłuż bramki, położył Pawła Jakubowskiego (w połowie
spotkania zamienił Plaskiewicza) i po lodzie wbił krążek do siatki.


Czterech sędziów na lodzie


W
52 min. torunianie drugi raz tego wieczoru grali z przewagą dwóch
graczy i po kilku sekundach okazję tę wykorzystali, ustalając końcowy
wynik. Wówczas Rafał Cychowski znalazł się w dogodniej sytuacji i
strzałem przy słupku zaskoczył Zborowskiego.


- W kadrze
znalazło się kilku młodych zawodników, ale każdy z nas, ma jeden cel,
chce pokazać się z dobrej strony trenerowi Ekrothowi - podsumował
pierwszy bramkarz reprezentacji.


Wartym odnotowania jest
fakt, iż spotkanie kontrolowało czterech sędziów (W. Marczuk i G.
Dzięciołowski - główni oraz W. Moszczyński i S. Szachniewicz - liniowi)
i przyznać należy, że nie mogli narzekać na brak pracy, ponieważ
kilkakrotnie na lodzie było „bardzo gorąco”.

Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery