Treść strony SEZON 2008/ 2009

Wznieść ich poziom wyżej

Rozmowa z TOMASZEM RUTKOWSKIM, nowym trenerem
Toruńskiego Klubu Hokejowego, który przez dwanaście ostatnich lat
pracował w sosnowieckiej Szkole Mistrzostwa Sportowego i prowadził
reprezentacje narodowe U-18 i U-20.

W minioną środę długo negocjował Pan warunki kontraktu z przedstawicielami klubu. Wiele było kwestii spornych?

Nie, choć rozmowy rzeczywiście trwały długo. Ustaliliśmy jednak
wszystkie szczegóły. Umowę podpiszę w poniedziałek, gdyż muszą ją
jeszcze przejrzeć prawnicy.


Biorąc pod uwagę fakt, iż działacze TKH stawiają na
młodzież, ze względu na oszczędności, to Pana doświadczenie z pracy z
młodzieżą jest tutaj potrzebne.


Powiem tak. Filozofia toruńskiego klubu, którą mi przedstawiono,
bardzo mi odpowiada i to mnie skusiło. Budowanie składu w oparciu o
swoich, młodych zawodników to dobra droga. Uważam, że w wielu klubach
od tego powinno się zacząć pracę. Najważniejsze jest to, aby
wykorzystać potencjał, jaki drzemie w wychowankach. To mi się
spodobało, dlatego ustaliliśmy szczegóły dwuletniej umowy, z opcją
przedłużenia jej o kolejny rok. Dopiero po takim czasie będzie widać
efekty pracy. Wówczas będzie można określić, w jakim stopniu trener
oddziaływał na zespół.


Można uznać, że jest Pan obserwatorem polskiej ligi. Zna Pan
dobrze zawodników, niektórych nawet jeszcze lepiej, jak np. Piotra
Winiarskiego, Daniela Mingego, czy wcześniej uczących się w SMS -
Piotra Kosedę i Mariusza Jastrzębskiego.

To fakt znam ich bardzo dobrze. Z Piotrkiem (Winiarski, zakończył
naukę w SMS i podpisał kontrakt na najbliższy sezon w TKH - przyp.
red.) pracowałem przez ostatnie lata. Daniel spędził w SMS-ie trzy
sezony. To są dobrze zapowiadający się zawodnicy. Dobrze prezentujący
się na poziomie juniorskim. Od naszej wspólnej pracy zależeć będzie,
czy „wskoczą” poziom wyżej. Daniel już rok występował w PLH więc wie,
jak się tutaj gra. Nie ukrywam, że od niego, czy od takich zawodników,
jak Arkadiusz Marmurowicz, będę oczekiwał więcej. Marmurowicz miał
dobry sezon, strzelał dużo bramek, teraz musi potwierdzić, że nie był
to jednorazowy „wyskok”. Musimy postarać się, aby więcej zawodników
osiągnęło stabilny poziom Jarka Dołęgi, który w sezonie zdobywa po 40
punktów. Wówczas będziemy mogli myśleć o zbudowaniu dwóch silnych
piątek. Doliczając do tego trzech obcokrajowców, może być to ciekawy
zespół.


Rozumiem, że mówi Pan o przepisie mówiącym o tym, że w jednej drużynie może zagrać tylko trzech obcokrajowców?


Tak.


Nie jest to jeszcze przegłosowane.


Prezes PZHL-u - pan Zdzisław Ingielewicz - jest za tym pomysłem.
Uważam, że jest to najlepsze rozwiązanie. Polskiego hokeja nie stać nas
na to, aby tracić kolejnych zawodników. Ilu już ich odeszło?
Obcokrajowcy zajmują miejsca młodym graczom, którzy w innych
okolicznościach graliby w pierwszym składzie.


Podczas zebrania prezesów klubów, w Toruniu, największym
oponentem tego pomysłu był dobrze Panu znany Adam Bernat, prezes
Zagłębia.


Nie chciałbym tego komentować.


Wróćmy więc do Pana. Selekcjonował Pan i pracował z
najlepszymi zawodnikami w kraju. Nie ma się jednak co oszukiwać, młodzi
torunianie do takich nie należą. To może okazać się problemem.


Nie da się pracować bez problemów. Wierzę jednak w tych chłopaków.


Doświadczenia w pracy z młodzieżą odmówić Panu nie można.
Jednak z seniorami, jako pierwszy trener, pracował Pan tylko w
Oświęcimiu, w dodatku przez cztery miesiące. Dla Pana będzie to tak
naprawdę pierwsza możliwość przygotowania w pełni i prowadzenia
seniorskiego zespołu ligowego.


Nie zgodziłbym się z tym do końca. Z trenerem Richardem Fardą (w
sezonie 2005/2006 Farda był pierwszym trenerem Unii Oświęcim, a
Rutkowski drugi, lecz w połowie rozgrywek zamienili się funkcjami -
przyp. red.) mieliśmy bardzo zdrowe relacje. Nie czułem się jak typowa
„dwójka”. Nie byłem tylko od trzymania słupków podczas treningów. Nasza
współpraca układała się bardzo dobrze, wspólnie przygotowywaliśmy
drużynę. Wiem, jak się to robi. Plan, jaki wdrożę w przygotowania
toruńskich zawodników, będzie zależny od badań, które zamierzam
przeprowadzić. Wówczas określimy dokładnie plan treningów.


Przez dwanaście lat, bez przerwy, był Pan związany z SMS-em i kadrami młodzieżowymi. Teraz pracował będzie Pan tylko w Toruniu?


Łączenie dwóch funkcji, przynajmniej w tej chwili, nie jest możliwe.
Chcę się skupić na drużynie TKH. Jeżeli w przyszłości będzie możliwość
i chęć ze strony Polskiego Związku Hokeja na Lodzie nawiązania ze mną
współpracy, to będę takie rozwiązanie rozważał. Oczywiście będzie
wówczas jeszcze kwestia rozmów z prezesem Markiem Sokołowskim o takiej
możliwości.



Tomasz Rutkowski


  • Kariera zawodnicza. Zagłębie Sosnowiec (1985 - złoty medal
    mistrzostw Polski, 1988 i 1990 - brąz), Cracovia i Naprzód Janów (1992
    - wicemistrz kraju).
  • Kariera trenerska. W latach 1997-2003
    asystent trenerów kadry Polski U18 i U20. W latach 2003-2005 oraz
    2007-2009 pierwszy szkoleniowiec reprezentacji młodzieżowych. Asystent
    selekcjonerów polskich drużyn narodowych seniorów: A. Sidorenki (2005)
    i R. Rohaczka (2006). W sezonie 2005/2006 pierwszy i drugi trener Unii
    Oświęcim.




Prezes TKH o trenerze

Mamy młody
zespół, który trzeba rozwijać. Trener Rutkowski zna doskonale młodzież.
Warto zastanowić się również nad etapem pracy pana Rutkowskiego z
trenerem Sidorenką i Rohaczkiem w seniorskiej reprezentacji Polski. Był
to okres bardzo pożyteczny. Ten aspekt również miał wpływ na nasz
wybór. Marek Sokołowski, prezes TKH

Dariusz Łopatka (Nowości)

wstecz

Kontakt

Bannery