Treść strony SEZON 2008/ 2009

Rozbieżności były zbyt duże

 TKH Nesta bez Sławomira Kiedewicza. Torunianina zabrakło w meczach z tyszanam W minionym tygodniu hokeiści TKH Nesty zmierzyli się dwa razy z wicemistrzem Polski, GKS-em Tychy.

 Na Śląsk torunianie pojechali jednak w niepełnym składzie. Szkoleniowiec TKH Nesty Tomasz Rutkowski jeszcze przed rozpoczęciem serii meczów sparingowych widział miejsce dla Sławomira Kiedewicza w pierwszym ataku swojej drużyn. Klubowi działacze również z optymizmem zapatrywali się na pozyskanie toruńskiego wychowanka, który przez ostatnie lata grał w niemieckiej lidze regionalnej. Co równie ważne, sam zawodnik wyraził chęć gry w Toruniu, ale na dwa mecze kontrolne do Tychów nie pojechał. W ostatnich dniach obie strony prowadziły wytężone rozmowy. Prezes Marek Sokołowski spotykał się ze starszym z braci Kiedewiczów kilka razy. Warunki kontraktu negocjowano twardo i... dziś wiadomo już, że Sławomir Kiedewicz w Toruniu nie zagra. - Przynajmniej nie w tym sezonie - potwierdza prezes TKH. Rozbieżności w oczekiwaniach zawodnika i klubu były na tyle duże, że kontraktu nie podpisano. - Nie dogadaliśmy się co do kwoty - dodaje Marek Sokołowski. - Zaproponowaliśmy swoją cenę, powiem więcej, stworzyliśmy jemu świetne warunki do przygotowania się, dlatego sądziłem, że z nami zostanie. Warunki, jakie zaproponował były dla nas nie do przyjęcia. W Tychach strajkują? Drużyna, z którą Sławomir Kiedewicz przygotowywał się od początku maja, rozegrała tymczasem dwa spotkania w Tychach, z tamtejszym GKS-em, również osłabionym. W ekipie gospodarzy, prowadzonej przez Jana Vavreczkę, zabrakło kilku graczy, w tym obcokrajowców: Robina Bacula, Ladislava Pacigi czy Tomasza Jakesza. Wymienieni zawodnicy, jak się dowiedzieliśmy, postawili ultimatum działaczom - nie zagrają w żadnym meczu, dopóki klub nie zapłaci im zaległych pieni ędzy. Brak czołowych zawodników nie odbił się jednak na wyniku pierwszej potyczki. Tyszanie przeważali, częściej strzelali i zdobywali bramki. W czwartek pokonali TKH Nestę 5:1, choć po połowie pierwszej tercji przegrywali 0:1 (bramkę zdobył wyróżniający się w meczach sparingowych Jacek Dzięgiel). Zagrali skuteczniej Dzień później torunianie zagrali jednak skuteczniej, a dwa gole zdobyte w końcówce spotkania przez Zoltana Kubata i Przemysława Bomastka dały TKH trzybramkową przewagę (4:1). Tyszanie zdołali co prawda zmniejszyć rozmiary porażki, ale na doprowadzenie do remisu wicemistrzom kraju zabrakło już czasu. GKS Tychy - TKH Nesta Toruń 5:1 (0:1, 3:0, 2:0) * 0:1 J. Dzięgiel - M. Jastrzębski (11), 1:1 Ł. Sokół (23), 2:1 R. Galant (28, w przewadze), 3:1 T. Wołkowicz - B. Król (32), 4:1 S. Krzak - A. Parzyszek (44, w podwójnej przewadze), 5:1 K. Majkowski - Ł. Sokół (59, w podw. przewadze). GKS Tychy - TKH Nesta Toruń 2:4 (1:2, 0:0, 1:2) * 0:1 R. Cychowski - J. Dzięgiel, A. Marmurowicz (11, w przewadze), 0:2 P. Koseda (13), 1:2 A. Parzyszek - S. Krzak (17), 1:3 Z. Kubat - R. Cychowski (56), 1:4 P. Bomastek - J. Dołęga (57), 2:4 K. Śmiełowski (60, w przewadze). * TKH: Plaskiewicz (w pierwszym meczu, od 47. min. Bojanowski); Burzil - Koseda, Cychowski - Kubat, Lidtke - Talaga, Pietras - Porębski; Bomastek - S. Kuchnicki - Dołęga, Jastrzębski - Dzięgiel - Marmurowicz, Bomba - Winiarski - Chrzanowski, Wiśniewski - Chyliński - Minge. * Kary, pierwszy mecz: 4 - 18 min. * Kary, drugi mecz: 18 - 14 min. * Najbliższe spotkanie hokeiści TKH Nesta rozegrają 20 sierpnia w Sanoku. Będzie to mecz pierwszej rundy Pucharu Polski. Jeżeli torunianie wygrają 23 sierpnia zmierzą się ze Stoczniowcem w drugiej rundzie tych rozgrywek.

Dariusz Łopatka (www.nowosci.com.pl)

wstecz

Kontakt

Bannery