Treść strony SEZON 2021/ 2022

„Okiem kibica…”  - I runda na 3+

Trójka… z plusem - taką ocenę wystawiam KH Energa Toruń za I rundę Polskiej Hokej Ligi. 
Świetny początek i dobre momenty to za mało na świadectwo z paskiem. 
Rozbudzone apetyty toruńskich kibiców dość szybko zostały zweryfikowane, gdy przyszło stawić czoła ligowym potentatom.
Póki co zajmujemy czwarte miejsce (lub piąte, bo Tychy muszą rozegrać mecz z Podhalem). 
Cztery zwycięstwa (Re-Plast Unia Oświęcim, Ciarko STS Sanok, Tauron Podhale Nowy Targ i JKH GKS Jastrzębie) dają chyba realny obraz aktualnej siły. 
Pisałem wcześniej, że ta drużyna ma zadatki na bycie dobrą i dalej to podtrzymuje. Ale możliwe jest to tylko wtedy, gdy zagramy mecz niemal wzorowo taktycznie (jak z JKH), a zawodnicy ustrzegą się błędów. Niestety popełniamy ich zbyt wiele. Zamiast grać prosty hokej (o czym mówi trener) sami utrudniamy sobie życie. Koronkowe akcje można rozgrywać, gdy wysoko wygrywasz. Widać problemy z wjazdem do tercji ataku, nawet wtedy, gdy gramy w przewagach. Nadal brakuje prób uderzeń z dystansu. 
W sumie straciliśmy 24 bramki (średnio 3 na mecz - dużo!), to efekt raczej słabej gry obronnej - nie tylko obrońców, bo obrona zaczyna się od napastników. Jeśli tracisz trzy bramki na mecz, to musisz strzelić co najmniej cztery. Na dziś to trudne, bo brak „bombardiera”. 
A w bramce? Póki co, żaden z bramkarzy nie wszedł na poziom Svenssona z ubiegłego sezonu, czy też Spesnego, gdy zaczynał w Toruniu. Nie mamy bramkarskiej „1”, a bramkarze bronią rotacyjnie (C. Molder 5 meczów – 91,2% obron, M. Studziński 3 – 88,8% obron). 
Nie będą tu wystawiał negatywnych ocen poszczególnym obrońcom, chciałbym jednak wskazać na tych, którzy wydaje mi się, że są w tej chwili najsolidniejsi – to Aleksander Szkrabow i Mateusz Zieliński. Pierwszy za solidność, a drugi za dobrą grę ofensywną. 
Napastnicy… I tu widać pewne słabości. Brak lidera/ liderów - zawodnika, który regularnie punktuje w meczach. Moim zdaniem jest to przyczyną tego, że nie stać nas w tej chwili na względnie regularne wygrywanie. Rolę tę, w jakimś stopniu pełni dobrze prezentujący się kapitan Stalowych Pierników - Kamil Kalinowski (7 punktów), ale to za mało. Potrzebujemy więcej. 
Wrzucam tu kamyczek do ogródka zagranicznych napastników. Zawsze twierdziłem, że wymagania przed nimi powinny być wysokie. Tymczasem najlepszy z nich Robert Arrak ma 6 punktów w 8 meczach, inni po 3, 4, lub 5 Mało! Jak na zawodników, którzy na lodzie spędzają mnóstwo czasu, grają w przewagach etc. 
Dalej zastanawia mnie też rola M. Zająca, który zagrał 6 meczów, ma 0 punktów w dorobku, a jego gra delikatnie mówiąc nie powala i obniża potencjał czwartego ataku, w którym zazwyczaj występuje. 
I tu dodam jeszcze małą dygresję na temat tego, co nazwano „nowym otwarciem”. 
Mamy kilku młodych toruńskich zawodników w drużynie. Trudno ocenić ich poziom, bo wątpię, czy wszyscy razem łącznie zagrali więcej niż 20 minut w 8 kolejkach. Po części to rozumiem. 
W Toruniu nie możemy sobie pozwolić na to, co już dawno robi Sanok, a obecnie także Podhale. Słabe wyniki zniechęciłby kibiców i sponsorów. Tylko, że Sanok owoce będzie zbierał już wkrótce, a u nas ten proces znacznie się wydłużać. 
Czy zdążymy się tym sposobem przygotować na pewny już koniec ligi open? Czy warto inwestować w młodzieżowca z Gdańska, gdy Sokoły takich obecnie dostarczają? W mojej ocenie, to trochę markowanie "nowego otwarcia” i strata czasu. Ale to tylko ocena I rundy i dużo jeszcze przed nami. Wiele rzeczy można poprawić. Jeszcze będą okazje do gestów zwycięstwa. 
Trzymam kciuki moja DRUŻYNO! 
A Wy jaką ocenę wystawiacie? Czekamy na Wasze opinie (redakcja@hokej.torun.pl).

  • autor: Krzysztof Strzelecki, data: 2021-10-03

wstecz

Kontakt

Bannery