Treść strony SEZON 2021/ 2022

"Okiem Kibica" - Prawie spełnione marzenia.

Tak blisko byliśmy spełnienia marzeń. Niestety hokejowy bóg wielokrotnie już pokazał, że nie pochodzi z Torunia. W najważniejszych chwilach trzeba było przełknąć gorycz porażki. Zarówno w meczu nr 7 z Jastrzębiem i jak finale Pucharu Polski, czegoś zabrakło i na pewno nie było to szczęście. 
Zanim jednak o słabościach, chciałbym napisać o pięknym obliczu naszej drużyny - drużyny która niestety z dużym prawdopodobieństwem przejdzie do historii i po raz kolejny zostanie przebudowana z powodu mniej lub bardziej istotnych przyczyn. 
Ale do rzeczy. Po pierwsze, to znów była drużyna, z którą ja osobiście czułem jakąś pozytywną więź. Choć w ubiegłym sezonie graliśmy dobrze, to jednak zdominowanie zespołu przez obcokrajowców i atmosfera odsuwania polskich zawodników budziła niesmak. Tym razem było zupełnie inaczej. Duża liczba Polaków, Torunian, międzynarodowy skład pod wodzą trenera Jussiego Tupamaki i Łukasza Podsiadło zaskarbił sobie serca kibiców. Najmłodsze Sokoły znów miały swoich hokejowych idoli. Rok temu głośno mówiłem, że jeśli zostanie z nami trener Czuch, to przyszłość toruńskiego hokeja będzie wielką niewiadomą (rezygnacja kolejnych toruńskich zawodników, brak rozwijania młodych). Gdyby nie zmiana byłyby to pewnie prorocze słowa. Wojna na Ukrainie stawia niestety pod znakiem zapytania udział w PHL w następnym sezonie graczy z Rosji i Białorusi. Kim byśmy grali gdy tak się stanie? Na szczęście nowy trener sprawił, że młodzi zawodnicy toruńskich Sokołów uwierzyli w swoje możliwości. Dostali wiele szans. Teraz to od ich chęci do pracy zależy jaki będzie dalszy ciąg hokejowej kariery. Z całą pewnością zrobili duży postęp, co widzieliśmy w meczach PHL, ale także patrząc na sukcesy Sokołów (już w weekend w Toruniu mecze o mistrzostwo I ligi). Trener Tupamaki wniósł wiele pozytywnego. Można było zaobserwować zmiany nie tylko lodzie, ale usłyszeć także od zawodników poza lodowiskiem. 
Atuty? W moich oczach nr 1, to bardzo dobra gra obronna w osłabieniu. Pełne poświęcenie sprawiało, że rywale musieli myśleć nie tylko jak strzelić, ale jak nie stracić. Tu szczególnego plusa chciałby postawić przy Y. Rożkowie i K. Kalinowskim. 
Kamil to zresztą Kapitan, przez duże „K”, człowiek z charakterem, prawdziwy „Stalowy Piernik”. Pozytywna postać i świetny zawodnik. 
Brakowało nam na pewno bardziej punktującego lidera. Dopiero na 21 miejscu znalazł się z 32 punktami (20 bramek i 12 asyst) w klasyfikacji kanadyjskiej po sezonie zasadniczym R. Arrak. Jestem tym, który lubi się czepiać, ale powiem szczerze, że trudno znaleźć kogoś kto zawiódł. Wszyscy grali na miarę swoich możliwości, wszyscy dawali jakość, choć większość miewała dobre i słabe momenty. 
Minusy? Niestety bramkarze. Solidni ale niestabilni. Dobre mecze przeplatali słabszymi. Przed sezonem powiedziałem, że bez bramkarza na poziomie 93% obron o sukces będzie trudno. W tych najważniejszych momentach nie powiem że zawiedli, ale nie było tej wartości, która dodawałby skrzydeł. 
Obrona dobra, zawodnicy solidni. Jednak w większości młodzi, co sprawiało, że przy wysokim ciężarze gatunkowym meczu przytrafiały się błędy. Zabrakło doświadczenia, co zresztą kilka razy podkreślał trener. 
W play-off straciliśmy 21 bramek (średnio 3 na mecz), to dużo jak na tę fazę rozgrywek, a w sezonie zasadniczym 2,88 na mecz. Gdyby jeszcze szukać słabości, to pewnie rozgrywanie przewag. Chyba było za mało wariantów. W trakcie sezonu przewagi graliśmy tylko na dwa warianty. Czasem za wolno, a może przeciwnicy po prostu ten stały układ rozgryźli. Trener Tupamaki niestety nie widział słabości w tym elemencie u niektórych zawodników, a szczególnie nic nie wnoszącego do przewag L. Huhdampy. 
Na koniec podziękowania: 
- dla Klubu za stworzenie dobrej drużyny i ciągłą dbałość o relację kibic-drużyna, PR się zgadzał (o słabościach, które znamy lepiej pomilczeć) 
- dla Kibiców przez duże K, którzy w ważnych momentach nieśli drużynę, jeździli za nią w różne miejsca hokejowej Polski, 
- dla Zawodników za serce pozostawione na lodzie,
- dla Trenerów za przywrócenie wiary w to, że toruński hokej może być zbudowany w oparciu o lokalne zasoby i że można to wszystko zbudować w oparciu o szacunek. 
I prośba… Panie Prezesie, Władze Miasta Torunia, Sponsorzy - kontynuujcie ten projekt! Toruński hokej wkrótce będzie miał 100 LAT. Zasługuje na rozwój, szacunek i wsparcie. 
Toruński hokej to symbol tego miasta, to Tradycja Pokoleń!

  • autor: Krzysztof Strzelecki, data: 2022-03-17

wstecz

Kontakt

Bannery