Treść strony wrzesień_2004

„Derby Pomorza” na inaugurację...


 


Szybka gra na pograniczu faulu, wiele emocji oraz „walka do ostatniej kropli krwi”, właśnie tak można scharakteryzować „Derby Pomorza”. Niestety od dwóch lat, pomimo bardzo zaciętych i wyrównanych spotkań, zwycięzca pozostaje ten sam, a jest nim Stoczniowiec....


 


Skończyło się Happy End’em...


 


Pierwsza tercja zakończona rezultatem 1:3 dla gości... to był szok. Wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, przecież „na papierze” Toruń był o wiele mocniejszy od Stoczniowca... Na szczęście kolejne tercje rozwiały wszelkie wątpliwości...


 


ale zacznijmy od początku...


 


Inauguracja sezonu hokejowego w Toruniu rozpoczęła się od prezentacji klubu Start Wisła, a właściwie, wychowanków owego klubu, następnie szybki „meczyk” w wykonaniu Sokołów i zaczęły się przemówienia. Pierwsze słowa padły z ust prezesa Toruńskiego Klubu Hokejowego, Pana Andrzeja Kończalskiego, następnie „pałeczkę” przejął Prezydent Torunia, Pan Michał Zaleski, który słowami „sezon hokejowy 2004/2005 uważam za OTWARTY” oficjalnie rozpoczął rozgrywki hokejowe w „Piernikowie”. Licznie zgromadzona widownia na Tor-Torze z niecierpliwością wyczekiwała, na gwizdek Pana Grzegorza Dzięciołowskiego.....


 


No i zaczęło się...


 


Około 3.500 Kibiców, w tym 30 z Gdańska doczekało się rozpoczęcia meczu. Oczywiście jak to zwykle bywa, początek meczu, to istny chaos. Dopiero po 4 minutach drużyny trochę ochłonęły i gra zaczęła się „kleić”. Optyczną przewagę mieli gospodarze, jednak pierwszą bramkę strzelili.... goście, jakby tego było mało, Stocznia poszła za ciosem i po 6 minutach na tablicy widniał wynik 2:0 dla przyjezdnych. Publiczność zgromadzona na Tor-Torze przecierała oczy ze zdumienia, nasuwały się pytania „taki skład i nie potrafią ograć młodzieży z Gdańska ?”. Trzeba przyznać, że spory udział w trafieniach gdańszczan miał popularny „Waha”, który wyraźnie był zdeprymowany występując, przed tak liczną publicznością, z resztą ową tremę miała cała toruńska ekipa. Wszyscy chcieli wypaść jak najlepiej, jednocześnie wszyscy czuli wielką presję wyniku i to początkowo paraliżowało poczynania Naszych hokeistów. Na szczęście pobudka nastąpiła po golu Jóźwika i z każdą minutą było coraz lepiej. „Nasi” skupili się na grze i po dwóch tercjach na tablicy widniał wynik 3:3. Ostatnia odsłona to pokaz gry „Krzyżaków”, grali jak w transie wykorzystując błędy przeciwnika. Skończyło się na 6 trafieniach, ale mogło być o wiele więcej.... „Stalowe Pierniki” oddały 53 strzały na 39 gości.


 


Podsumowując...


 


Plusy: z pewnością cieszy dobre przygotowanie fizyczne, widać że zespół stać na wiele, jest silniejszy niż w minionych sezonach, na razie skuteczność zawodzi, ale zawodnicy muszą się zgrać, więc styl gry z biegiem czasu będzie się poprawiał.


Minus: niewiadomą pozostaje forma bramkarzy, oraz zgranie całego zespołu...


Ogólnie sezon zapowiada się arcyciekawie...

wstecz

Kontakt

Bannery