Treść strony kwiecień_2005

Między Cracovią a TKH - mówi Daniel Laszkiewicz

px.gifpx.gifpx.gif
 
px.gif
Rozmawiał Filip Łazowy 12-04-2005 , ostatnia aktualizacja 12-04-2005 19:55


Filip Łazowy: Czy jesteś w stanie odpowiedzieć na pytanie, gdzie będziesz występował w przyszłym sezonie?

Daniel Laszkiewicz: Na razie jeszcze nie. Co prawda obiecałem, że do 15 kwietnia moja przynależność klubowa będzie już wyjaśniona, to jednak udział w zgrupowaniu kadry zmienił moje plany. Otrzymałem trzy oferty - z Oświęcimia, Krakowa i Torunia. Decyzję podejmę dopiero, gdy wrócę do domu. Nie wiem, czy pojadę na Mistrzostwa Świata dywizji 1 do Debreczyna (trwać będą między 17 a 23 kwietnia - przyp. red.). Kibice muszą więc uzbroić się jeszcze w cierpliwość.

Która z trzech ofert jest najkorzystniejsza?

- Nie ukrywam, że ta z Cracovii. To klub, który nie narzeka w tym momencie na brak pieniędzy. I stara się znacznie wzmocnić skład. Krakowianie pozyskali już Martina Voznika, z którym grałem w ubiegłym sezonie tutaj w Toruniu. Tamtejsi działacze chcą również, abym poszedł w ślady mojego kolegi. Oferta z Oświęcimia też jest atrakcyjna, więc również zastanawiam się nad powrotem do Unii. Jeśli chodzi o propozycję z Torunia, to jest ona o 40 procent gorsza finansowo od tej z Cracovii, która chce podpisać ze mną czteroletni kontrakt..

Pieniądze czy sentyment - co zadecyduje o wyborze Daniela Laszkiewicza?

- Z jednej strony chciałbym grać Toruniu, bo naprawdę znakomicie się tutaj czuję. Klub nie zalegał nam z wypłatami i wszystkie pieniądze otrzymywaliśmy na bieżąco. Taka sytuacja w polskim hokeju niestety należy do rzadkości. Na pewno mam też na uwadze kibiców, którzy są najlepsi w Polsce. Fani z grodu Kopernika potrafią dopingować przez całe spotkania, a także jeździli za nami na mecze w całym kraju. Dla takich osób chce się grać i uprawiać ta dyscyplinę. Naprawdę mam twardy orzech do zgryzienia.

- Kibice w Toruniu mogą liczyć na to, że nie dasz się skusić dużymi pieniędzmi, jak to uczynił Martin Voznik?

- Powiem tak. Jeśli oferta klubu z grodu Kopernika nie byłaby o wiele gorsza od tej z Krakowa, to nawet bym się nie zastanawiał. W takim wypadku zostałbym na Pomorzu. Na razie jestem na zgrupowaniu kadry i bardzo chciałbym zagrać na Węgrzech. Reprezentowanie barw narodowych zawsze było moim marzeniem. Jeśli nie pojadę na Mistrzostwa Świata, wtedy zastanowię się gdzie zagrać w przyszłym sezonie.

wstecz

Kontakt

Bannery