Treść strony SEZON 2006/ 2007

TKH wypunktowany

Cracovia pozostaje jedyna drużyną PLH, z którą "Stalowe Pierniki" nie wygrały. Wczoraj podopieczni Miroslava Doleżalika musieli uznać ich wyższość po raz czwarty.

TKH podejmował Cracovię - jedyny zespół, który zdołał pokonać "Stalowe Pierniki" na Tor-Torze. Podopieczni selekcjonera Rudolfa Rohaczka postawili od początku trudne warunki torunianom. Co prawda pierwsze groźne strzały na bramkę rywali oddali napastnicy TKH: Rudolf Vercik i Tomasz Proszkiewicz, ale goście odpowiedzieli niebezpieczna akcją Ondreja Prokopa. Chwile później sam na sam z bramkarzem znalazł się Robert Suchomski, ale przestrzelił. Od 12. min TKH grał przez 90 sekund w podwójnym osłabieniu i gospodarze przeżywali ciężkie chwile. Na szczęście, Tomasz Wawrzkiewicz nie dał się zaskoczyć.

Dominacja Pasów

Druga tercja stała pod znakiem dominacji gości. Cracovia imponowała znakomitą grą w destrukcji, nie dopuszczając torunian do czystych sytuacji strzeleckich. Pierwszego gola goście zdobyli grając w przewadze. Leszek Laszkiewicz dograł do najeżdżajacego Grzegorza Piekarkiego i obrońca nie dał szans Wawrzkiewiczowi. Na 2:0 krakowianie podwyższyli po kontrze. Michal Pinc, mimo asysty obrońców TKH, nie miał kłopotów z umieszczeniem krążka w siatce.


 TKH TORUŃ - CRACOVIA 0:3 (0:0, 0:2, 0:1)
Bramki: Piekarski (26), Pinc (35), Prokop (48
Sędziował: Hyliński (Oświęcim). Widzów: 2000.
TKH: Wawrzkiewicz - Sokół, Kłys, Vercik, Ambruz, Dołęga - Fraszko, Dąbkowski, Bomastek, Proszkiewicz, Bucharan - Koseda, Piotrowski, Radwański, Suchomski, Milan - Chrzanowski, Dzięgiel, Marmurowicz.Prokop poprawił

Po zmianie stron w przwebiewgu meczu nic się nie zmieniło. Cracovia kontrolowała grę, a miejscowi sprawiali wrażenie pogodzonych z wynikiem. Podopieczni Miroslava Doleżalika popełniali coraz więcej błędów. W 48. min Przemysław Bomastek nie opanował krążka, a Prokop wykorzystał "prezent" i pięknym strzałem pod poprzeczkę podwyższył na 3:0.

- Powodem naszej porażki jest zmęczenie. W piątek graliśmy ciężki i niestety przegrany mecz w Nowym Targu, potem spędziliśmy 10 godzin w podróży i przyszedł kryzys - mówi Tomasz Wawrzkiewicz. - Z Cracovią chcieliśmy wygrać, bo jeszcze na się to w tym sezonie nie udało. Sadzę, że ambicji nam nie zabrakło, ale zwyczajnie sił.

miejsca 1-6: GKS Tychy - Podhale Nowy Targ 7:2 (2:0, 3:0, 2:2), Zagłębie Sosnowiec - Stoczniowiec Gdańsk 1:2 (1:1, 0:0, 0:1).

Marcin Drogorób (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery