Treść strony SEZON 2006/ 2007
Gdańszczanie wyrównali stan gry
Nie udało się toruńskim hokeistom powtórzyć sukcesu z ubiegłego piątku. Tym razem gdańszczanie wygrali jedną bramką.
lecz mimo to jego drużynie nie udało się dogonić rywali
Pierwszą
bramkę w niedzielnym meczu gospodarze stracili w 8 min. Krążek zgubiony
przez torunian we własnej tercji, podczas wyprowadzania przechwycił
Zdenek Jurasek, który „uruchomił” szalejącego od pierwszych minut
najlepszego strzelca gdańszczan Romana Skutchana. Nie niepokojony przez
żadnego z gospodarzy Czech pokonał Tomasza Wawrzkiewicza strzałem w
„okienko”.
W połowie tej części gry Tomasz Proszkiewicz, po szybkim ataku, był
bliski wyrównania stanu meczu. Bramkarz Stoczniowca nie miał nic do
powiedzenia, ale na drodze do szczęścia stanęła poprzeczka. Co nie
udało się Proszkiewiczowi, powiodło się niespełna minutę przed końcem
pierwszej odsłony Jackowi Dzięgielowi. Piotr Koseda podał krążek nad
desperacko interweniującym obrońcą Stoczniowca, a Dzięgiel skierował go
do bramki strzałem z powietrza.
Decydująca
okazała się druga tercja w której gdańszczanie dwukrotnie, bezwzględnie
wykorzystali kary nakładane na Jarosława Dołęgę. Najpierw Wawrzkiewicz
został pokonany przez bramkostrzelnego obrońcę Bartłomieja Wróbla, a
trzy minuty później innego defensora - Konstantina Ryabenkę.
Ze strony toruńskiej dogodne okazje marnowali natomiast m.in. Karol
Piotrowski (po zwodzie stanął przed pustą bramką, minimalnie chybił) i
Jewgienij Bucharan (również do pustej, po składnej akcji całej
formacji).
W trzeciej tercji gospodarze dawali kibicom, którzy licznie zebrali się na trybunach „Tor-Toru”, duże nadzieje.
Najpierw Rudolf Vercik (po indywidualnej akcji), a pod koniec
Bartosz Dąbkowski (po dobitce) trafiali do siatki rywali. Na wyrównanie
nie starczyło już czasu, a spotkanie zakończyło się wygraną gdańszczan
4:3.
Dariusz Łopatka (Nowości)