Treść strony luty_2007


Zimna krew TKH

Dziś rozstrzygnie się czy TKH ThyssenKrupp Energostal, czy Stoczniowiec
awansuje do półfinału play off. Wygra ten, kto zachowa więcej sił i
zimnej krwi. Oby nie zabrakło jej torunianom.

Po wysokiej porażce w piątek w Gdańsku "Stalowe Pierniki" musiały w niedzielę wygrać na Tor-Torze, by wyrównać stan rywalizacji i zachować szansę na awans do półfinału play off. Podopieczni Miroslava Doleżalika w hotelu Akropol w Cierpicach zastanawiali się jak rozegrać ten mecz. I zagrali świetnie! Tak dysponowanej drużyny dawno nie oglądaliśmy na lodowisku przy ul. Bema. TKH wygrał 4:2 i dziś w meczu "o wszystko" zagra ponownie w Gdańsku.

- O naszej porażce w piątek przesądziła słaba skuteczność oraz indywidualne błędy w obronie - mówi Miroslav Doleżalik. - Po powrocie z Gdańska na spokojnie przeanalizowaliśmy materiał i wyciągnęliśmy wnioski. To było widać w spotkaniu nr 4, gdzie szczególnie w I tercji Stoczniowiec nie miał za wiele do powiedzenia. Szkoda tylko, że strzeliliśmy w niej zaledwie jedną bramkę. Nadal musimy pracować nad skutecznością.

Po wygranym meczu, w szatni cały zespół zadecydował, że chce pozostać na zgrupowaniu w Cierpicach.

- Cieszę się z takiej postawy drużyny, widać, że jest duch w zespole, chłopacy są niesamowicie zmobilizowani, tę determinację widać było w niedzielę. Dobre wzorce należy powielać, dlatego zostajemy w naszej "pustelni", gdzie jak jedna rodzina możemy się przygotować do tego meczu. Klucz do zwycięstwa w tym momencie tkwi w naszych głowach. Kto zachowa więcej zimnej krwi, wykorzysta dogodne sytuacje, ten w piątek przystąpi do gry z GKS-em Tychy.

W "świętej wojnie na Pomorzu" nie brakuje brutalności i niesportowych zagrań. W niedzielę już po końcowej syrenie Urbanowicz dał upust swojej wściekłości atakując Bartosza Dąbkowskiego, w obronie kolegi stanął Arkadiusz Marmurowicz.

- Uczulam chłopaków, aby wystrzegali się takich sytuacji, nie dali się sprowokować, ale podczas meczu atmosfera jest tak napięta, adrenalina uderza do głowy tak, że czasem nikt nie jest w stanie się powstrzymać. Na szczęście to nie Marmurowicz, a Urbanowicz - jako prowodyr tej bójki - został wykluczony z następnego meczu - dodaje Doleżalik.

Pod znakiem zapytania stoi udział Jacka Dzięgiela w dzisiejszym meczu. Napastnik nabawił się urazu barku i dostał dwutygodniowe zwolnienie lekarskie.

- W poniedziałek miał go jeszcze obejrzeć nasz klubowy lekarz, być może coś się da jeszcze zrobić - mówi Doleżalik. - O ostatecznym składzie zadecyduję w Gdańsku po "rozjeździe". Z Jackiem czy bez niego, mam nadzieję, że pokonamy Stoczniowca i znajdziemy się w półfinale. Wszyscy w mojej ekipie tego chcą i choć każdy odczuwa już trudy rywalizacji, to na pewno da z siebie maksimum. Wierzę w zwycięstwo.

Początek meczu w hali Olivii o 18.00. Bezpośrednia relacja w TVP 3.

Marcin Drogorób (Gazeta Pomorska)

wstecz

Kontakt

Bannery