Treść strony EIHC 2007 - TORUŃ

Chorwacja rozgromiona!

W drugim dniu turnieju Euro Ice Hockey Challange rozgrywanym w Toruniu, Biało-Czerwoni rozgromili reprezentację Chorwacji 9:2. Wprawdzie wynik robi wrażenie, ale początek meczu wcale nie wskazywał na tak okazałe zwycięstwo.

Zagrali na stojąco

Pojedynek pomiędzy Biało-Czerwonymi a reprezentacją Chorwacji, został okrzyknięty „meczem do jednej bramki”, jeszcze przed rozpoczęciem spotkania. Jak się jednak okazało, rywal tego dnia, nie zamierzał oddać punktów bez walki i stawił Polakom zaciekły opór. Zresztą sam Rudolf Rohacek, na konferencji prasowej po meczu przyznał, że obrona Chorwatów była znakomicie ułożona. Polacy mieli ogromne problemy w pierwszej tercji, ze sforsowaniem defensywy swoich rywali. W efekcie czego, bramkarz Chorwatów - Nena Skrapec skapitulował zaledwie raz. Na dodatek, gdyby rywale Polaków poprawili skuteczność, to pierwsza część meczu mogłaby się zakończyć, nawet prowadzeniem podopiecznych Dragutina Ljubica. Na szczęście, ani Viliam Chovanec, ani Marko Lovrencic nie potrafili znaleźć sposobu na Przemyława Odrobnego. Szkoleniowiec polskiej drużyny, był bardzo niezadowolony z gry swoich podopiecznych i wyciągnął odpowiednie konsekwencje - Ci, którzy zagrali najsłabiej w pierwszej tercji, patrzyli przez pozostałą cześć spotkania, jak się powinno grac, ponieważ dałem pograć czwartej piątce. Młoda krew pokazała kilka kombinacyjnych akcji i stwarzała zagrożenie pod bramka przeciwnika. Zmiana oznaczała zakończenie meczu dla całego drugiego ataku Biało-Czerwonych, w składzie Sarnik-Słaboń-Wolkowicz. Polacy po otrzymaniu reprymendy w przerwie, zaczęli grać o wiele lepiej w kolejnych odsłonach, co zresztą widać, po liczbie wpisów na liście strzelców. Bramkowy maraton rozpoczął niezawodny Jarosław Różański, następnie Mariusz Czerkawski oraz Marcin Jaros powtórzyli jego wyczyn i na tablicy widniał wynik 4:0. Chorwaci odpowiedzieli w 39 minucie, a krążek w siatce umieścił Janko Kucera i takim rezultatem zakończyła się druga tercja. W trzeciej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie, Polacy kontynuowali swój maraton, a ich rywale koncentrowali się na defensywie i ewentualnych kontratakach. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zdecydowanym zwycięstwem Biało-Czerwonych 9:2.

Zwycięstwo jest jak najbardziej przekonujące, ale gra Polaków nadal pozostawia wiele do życzenia.

Polska - Chorwacja 9:2 (1:0, 3:1, 5:1)

1:0 Sebastian Kowalówka (Marcin Jaros) 19'

2:0 Jarosław Różański (Sebastian Gonera, Krzysztof Zapała) 27' 5:4

3:0 Mariusz Czerkawski (Jarosław Różański, Krzysztof Zapała) 32'

4:0 Marcin Jaros 35'

4:1 Janko Kucera (Kresimir Svigir) 39'

5:1 Tomasz Malasiński (Sebastian Kowalówka, Marcin Jaros) 42'

6:1 Mariusz Czerkawski (Sebastian Gonera) 51' 5:4

6:2 Miroslav Brumercik (Villiam Chovanec, Kresimir Svigir) 51' 5:4

7:2 Jarosław Dołęga (Maciej Urbanowicz, Filip Drzewiecki) 52'

8:2 Filip Drzewiecki (Rafał Dutka, Jarosław Dołęga) 59' 5:3

9:2 Sebastian Kowalówka (Tomasz Malasiński, Marcin Jaros) 60'

Składy:

Polska:

Odrobny – Gonera (2), Kłys (2), Różański, Zapała, Czerkawski – Csorich, Piekarski (2), Wołkowicz, Słaboń, Sarnik (2) – Labryga, Rompkowski, Jaros, Kowalówka (2), Malasiński – Dutka, Koseda, Drzewiecki, Dołęga, Urbanowicz

Chorwacja:

Skrapec – Brumercik (6), Ljubic, Mario Novak, Lovrencic, Chovanec – Novosel, Kuznar, Plahutar, Kopajtic, Grozaj - Tadic(6), Sertic, Michael Novak (2), Svigir(2), Kucera – Bednjanec, Jakovac, Grahovar

Kary: Polska: 10 minut, Chorwacja: 16 minut

Sędziowali: Gintautas Kuneikis, Roemish, Smura

Widzów: 2250

  • autor: Valdi

wstecz

Kontakt

Bannery